Bruksela: Donald Trump spotkał się z Emmanuelem Macronem

– Cały świat o panu mówi, dobra robota – prezydent USA najwyraźniej chciał uniknąć w Brukseli zwarcia ze swoim francuskim odpowiednikiem.

Aktualizacja: 25.05.2017 18:02 Publikacja: 25.05.2017 17:58

Bruksela: Donald Trump spotkał się z Emmanuelem Macronem

Foto: AFP

Bardzo łatwo można sobie wyobrazić powtórkę z kryzysu między Paryżem i Waszyngtonem, jaki nastąpił po sprzeciwie Jacques'a Chiraca wobec interwencji George'a W. Busha w Iraku w marcu 2003 r. Dziś co prawda Ameryka nie szykuje się do nowej wojny, ale program i styl prowadzenia polityki przez Donalda Trumpa i Emmanuela Macrona jest tak różny, że o konflikt nietrudno.

Amerykanie najwyraźniej jednak tego nie chcą. W czwartek w Brukseli, w środku niezwykle wypełnionego dnia, amerykański prezydent znalazł grubo ponad godzinę, aby przyjąć w ambasadzie USA swojego francuskiego odpowiednika.

Trump wraz z żoną Melanią czekał na Francuza na schodach przed wejściem do budynku (Brigitte Macron nie wzięła udziału w spotkaniu).

– Uważam za wielki honor móc spotkać się z nowym prezydentem Francji, który dokonał niezwykłej rzeczy, napisał wspaniałą historię – powiedział Trump.

– Będziemy mogli wspólnie zmienić wiele – odpowiedział Macron, który jest o 32 lata młodszy od miliardera i także z powodu niewielkiej postury sprawia wrażenie, jakby był jego synem.

Dla Amerykanów priorytetem współpracy z Paryżem ma być walka z terroryzmem. Francuzi widzą sprawy szerzej. Chcą w szczególności uratować zeszłoroczne porozumienie zawarte na konferencji klimatycznej w Paryżu, przekonując Trumpa, aby nadal brał udział w staraniach o ograniczenie emisji dwutlenku węgla.

Macron wspomniał także o ekonomii, w sprawie której obaj przywódcy mają zupełnie odmienną filozofię działania. Amerykanie chcą wstrzymać liberalizację handlu, a nawet cofnąć niektóre od dawna istniejące porozumienia, jak np. NAFTA.

Macron przeciwnie: jest zwolennikiem globalizacji, choć takiej, która pozostaje „pod kontrolą". Francuzi stawiają też na integrację europejską i szerzej na rozwiązywanie konfliktów w ramach organizacji wielostronnych. Trump niedawno uznał natomiast, że Unia to konsorcjum, NATO zaś to organizacja przestarzała. W czwartek co prawda spotkał się z przywódcami obu organizacji, ale nie wiadomo, na ile to trwała zmiana.

Bardzo łatwo można sobie wyobrazić powtórkę z kryzysu między Paryżem i Waszyngtonem, jaki nastąpił po sprzeciwie Jacques'a Chiraca wobec interwencji George'a W. Busha w Iraku w marcu 2003 r. Dziś co prawda Ameryka nie szykuje się do nowej wojny, ale program i styl prowadzenia polityki przez Donalda Trumpa i Emmanuela Macrona jest tak różny, że o konflikt nietrudno.

Amerykanie najwyraźniej jednak tego nie chcą. W czwartek w Brukseli, w środku niezwykle wypełnionego dnia, amerykański prezydent znalazł grubo ponad godzinę, aby przyjąć w ambasadzie USA swojego francuskiego odpowiednika.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO