Reklama

Kto osądzi Tomasza Lipca

Sąd Rejonowy nie chce prowadzić jego procesu. Uważa, że ze względu na kaliber sprawy powinien się nią zająć sąd wyższego szczebla

Publikacja: 16.07.2008 02:18

– Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, do którego trafił akt oskarżenia przeciw Lipcowi, rzeczywiście zwrócił się o przeniesienie sprawy do sądu okręgowego – potwierdza Katarzyna Żuchowicz z biura prasowego warszawskiego sądu.

Sprawę Lipca – jak wynika z informacji „Rz” – przydzielono asesorowi. To on w poniedziałek zdecydował o zwróceniu się do sądu apelacyjnego, by ten przekazał sprawę do sądu wyższego szczebla.

Jak dowiedziała się „Rz”, asesor powołał się przy tym na przepis kodeksu postępowania karnego, który mówi, że sąd apelacyjny może ze względu na wagę lub zawiłość sprawy przekazać ją do rozpoznania sądowi okręgowemu. Kto ostatecznie osądzi Tomasza Lipca, zdecyduje więc Sąd Apelacyjny w Warszawie.

– Na razie wniosek o przeniesienie sprawy do nas nie wpłynął – mówi „Rz” Barbara Trębska, rzeczniczka tego sądu.

Tomasz Lipiec, minister sportu w rządzie PiS, jest w areszcie od października 2007 r. Warszawska prokuratura postawiła mu pięć zarzutów, przede wszystkim dotyczących korupcji.

Reklama
Reklama

Jak wczoraj napisał dziennik „Polska”, z aktu oskarżenia wynika, że były minister w krótkim czasie stworzył w resorcie i podległych mu instytucjach szajkę przestępczą. Grupa urzędników miała się zajmować wyłudzaniem haraczy od inwestorów i od każdego z nich odprowadzać „sowitą działkę” Lipcowi.

Były minister zaczął „zgarniać łupy” – według dziennika – już w 2003 r. jako szef stołecznego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Miał wtedy przyjąć 170 tys. zł od dyrektora spółki, która rozbudowywała tor łyżwiarski w Warszawie. Potem miał zatrudniać w ośrodku i w resorcie sportu swoich znajomych, którzy zatrudniali kolejnych znajomych ministra i załatwiali łapówki.

Tomasz Lipiec nie przyznaje się do korupcji. Potwierdza jedynie, że nielegalnie zatrudniał gosposię.

– Sprawa jest nietuzinkowa, dotyczy byłego ministra. Dobrze by było, gdyby prowadził ją sąd okręgowy – komentuje dla „Rz” Magdalena Bentkowska, która jest jednym z obrońców Lipca.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki g.zawadka@rp.pl

– Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, do którego trafił akt oskarżenia przeciw Lipcowi, rzeczywiście zwrócił się o przeniesienie sprawy do sądu okręgowego – potwierdza Katarzyna Żuchowicz z biura prasowego warszawskiego sądu.

Sprawę Lipca – jak wynika z informacji „Rz” – przydzielono asesorowi. To on w poniedziałek zdecydował o zwróceniu się do sądu apelacyjnego, by ten przekazał sprawę do sądu wyższego szczebla.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama