Trwa domykanie list wyborczych, organizacja sztabów i rejestrowanie komitetów przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które się odbędą 7 czerwca.
Jak informowała „Rz” na swoich stronach internetowych wczoraj, jako pierwsi dokumenty do rejestracji komitetu wyborczego skompletowali ludowcy. – Niecierpliwie czekaliśmy na obwieszczenie prezydenta z terminem wyborów – mówi „Rz” Ewa Kierzkowska. To w praktyce ona pokieruje sztabem wyborczym PSL. Waldemar Pawlak, który formalnie stanie na jego czele, nie będzie się mógł poświęcać kampanii z racji obowiązków w rządzie.
Stronnictwo pierwsze ruszy także z kampanią – 22 marca w Krakowie.
Techniczne przygotowania praktycznie za sobą ma także SLD. Już pół roku temu w Sojuszu koordynatorem ds. kampanii został europoseł Marek Siwiec. To on stanie teraz na czele sztabu wyborczego lewicy. – Za tydzień powinniśmy mieć ostatecznie zamknięte listy. Wtedy też zarejestrujemy komitet – informuje Tomasz Kalita, rzecznik Sojuszu. Jak się dowiaduje „Rz”, SLD zarezerwował już miejsca na billboardy. – Ale planujemy raczej skromną kampanię – mówi Kalita. Jak twierdzi SLD, planuje na nią wydać ok. 5 – 6 mln zł, czyli sporo poniżej limitu dla partii, który wynosi nieco ponad 10 mln zł. Start kampanii lewica zaplanowała dopiero na drugą połowę kwietnia.
Podobne plany mają Platforma i PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego chce ruszyć z kampanią dopiero po Wielkanocy. – Ale jej główne uderzenie nastąpi dopiero po długim weekendzie w maju – mówi Adam Bielan, jeden ze strategów wyborczych PiS.