Wczoraj nie ukazał się codzienny program informacyjny nadawany przez olsztyński oddział TVP.
Przez cały dzień w redakcji zastanawiano się, co zastąpi ich pasmo w ramówce TVP 2 o 18. Początkowo miał to być program nadawany przez TVP Warszawa. Ale tuż przed 17 okazało się, że widzowie z Olsztyna i okolic będą oglądać konferencję prasową premiera Donalda Tuska i premiera Włoch Silvio Berlusconiego. Był to wyjątek na skalę kraju. Inne ośrodki regionalne pokazywały w tym czasie własne programy lokalne.
– Od rana było wiadomo, że nie damy rady. Pojawiały się nawet plotki, że zastąpi nas desant z Gdańska – mówi „Rz” jeden z pracowników TVP Olsztyn. Skąd to całe zamieszanie? Wczoraj do pracy w oddziale w Olsztynie przyszło zaledwie dziesięć osób. Byli to w większości pracownicy zatrudnieni na etatach. Nie pojawiło się natomiast ponad 60 osób (dziennikarzy, operatorów i dźwiękowców) świadczących usługi TVP Olsztyn za pośrednictwem zewnętrznej firmy TV Media.
[wyimek]"Zdaniem pracowników program TVP Olsztyn może być zawieszony "[/wyimek]
Ta ostatnia nie porozumiała się z nowym dyrektorem oddziału Robertem Żłobińskim, który nie chciał, by na umowach zatrudnianych pracowników TV Media zarabiała 9 proc. prowizji. Firma nie zgodziła się na obniżenie stawki. Nowej umowy więc nie ma, a wczoraj stara przestała obowiązywać. Ludzie zatrudniani przez TV Media nie stawili się więc w redakcji. W geście solidarności do pracy nie przyszły też osoby świadczące lokalnej TVP usługi w ramach działalności gospodarczej. I praca oddziału została sparaliżowana.