Spółka ta miała sprzedać stoczniowe firmy karaibskiemu funduszowi Stichting Particulier Fonds Greenrights.

Jak ujawniliśmy wczoraj, fundusz wprowadził w błąd MSWiA. Na potwierdzenie swoich więzi z Polską 24 czerwca 2009 r. przedstawił resortowi akty notarialne, które dowodziły, że kupił udziały w dwóch firmach należących do Stoczni Gdynia.

W rzeczywistości zapłacił tylko zaliczkę, a ponieważ do 15 czerwca nie wpłacił reszty pieniędzy, umowy sprzedaży straciły ważność.MSWiA o tym nie wiedziało i wydało funduszowi (za którym miał stać kapitał katarski) zgodę na zakup nieruchomości w Polsce. To pozwoliło mu starać się o przejęcie stoczni w Gdyni i Szczecinie.

Rzeczniczka MSWiA Wioletta Paprocka podała wczoraj, że przedstawione przez Bud-Bank Leasing dokumenty wskazywały, że fundusz uiścił zapłatę za stoczniowe spółki.