Mieszkańcy Braniewa powiadomili policję, że po ulicach spaceruje mężczyzna w samej bieliźnie. Mundurowi pojechali na miejsce. I rzeczywiście zobaczyli przechodnia, który miał na sobie jedynie ślipki i podkoszulek mimo mrozu na dworze.
- Od mężczyzny czuć było alkohol. W trosce o jego życie policjanci odprowadzili go do domu – mówi Anna Fic, rzecznik warmińsko-mazurskiej policji. Na tym interwencja mundurowych wcale się nie skończyła.
W mieszkaniu 50-latka policjanci zobaczyli wiszące przewody oraz brak licznika poboru energii elektrycznej, a także zerwaną plombę.
Właściciel lokalu za pomocą przedłużaczy pobierał energię elektryczną z klatki schodowej.Okazało się, że mężczyzna od ponad roku kradnie prąd, a przyłącze wykonał samodzielnie.
Na miejsce wezwano pracownika firmy, która zajmuje się dostawą energii. A teraz 50-latkowi za kradzież prądu może grozić nawet do pięciu lat więzienia.