Od wielu już lat obserwując z perspektywy lokalnej wydawanie unijnych pieniędzy, miałem poczucie daleko idącej ambiwalencji. Z jednej strony pieniądze wtłoczone (pod ciśnieniem niemalże) w samorządy przyniosły rozwój lokalnym społecznościom, z drugiej jakby przesłaniały rzeczywiste, zracjonalizowane potrzeby.
Gdyby ktoś zapytał mnie, co zrobiono na Mazowszu za unijne pieniądze, w pierwszym odruchu odpowiedziałbym – wyłożono je kostką brukową i wycięto wszystkie drzewa, przy okazji zamieniając mazowieckie miejscowości w miniwioski olimpijskie. Ilość obiektów sportowych na Mazowszu przypomina znaną z przygód „Tytusa, Romka i A'Tomka" wyspę nonsensu, której mieszkańcy są bez wyjątku sportowcami. Innymi słowy, czasami wydawało mi się, że za mającymi mityczny niemal status środkami unijnymi kryje się społeczna pustka. Nowe budowle, dzięki którym samorządowcy wygrywali wybory, nie wpływały na gospodarczy i społeczny rozwój regionu.
Patrząc z tej perspektywy, unijne konkursy zaplanowane przez władze Mazowsza na 2016 r. niosą nadzieję na to, że miejsce działań pokazowych zajmie innowacyjność i rzeczywisty rozwój infrastruktury. Można żywić nadzieję, że profil środków wymusi na samorządowcach konkretne działania – w miejsce chodników i ścieżek znikąd donikąd powstaną atrakcyjne tereny dla inwestorów, którzy nie tylko stworzą miejsca pracy, ale zasilą gminne budżety.
Znaczne środki przewidziane na informatyzację w obszarze służby zdrowia, edukacji i kultury dają nadzieję na zmiany w tym obszarze, który tylko częściowo został wypełniony działaniami NGO i we własnym zakresie przez placówki edukacyjne i kulturalne. Mieszkańcy Mazowsza nadal odczuwają niedogodności związane z praktycznym brakiem rozwiązań e-administracji, szczególnie w obszarze służby zdrowia.
Z zadowoleniem i nadzieją należy odnotować nacisk w wydatkowaniu środków unijnych na projekty związane z infrastrukturą produkcji i dystrybucji odnawialnych źródeł energii. Natychmiast jednak pojawia się pytanie, czy za środkami do wydania nadąży ustawodawstwo, które do kwestii OZE podchodzi cały czas co najmniej z dystansem. Wisienką na torcie przyszłorocznych konkursów finansowanych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego na lata 2014–2020 jest widoczna idea związania biznesu z nauką.