Rzeczpospolita: Tygodnik „Wprost" na okładce przebrał najważniejszych niemieckich polityków w nazistowskie mundury. Dlaczego okładki opiniotwórczych czasopism coraz częściej wyglądają jak te w tabloidach?
Małgorzata Molęda-Zdziech: Dziennikarze, walcząc o czytelnika, sięgają po wszystkie chwyty, w tym szokujące obrazy, fotomontaże. Dziś nawet w prasie opiniotwórczej zaczyna dominować obraz, to on „sprzedaje temat", przyciąga uwagę czytelnika. Obraz, zdjęcie uruchamiają emocje, a te są nam wspólne, bez względu na wykształcenie, pochodzenie społeczne, płeć. Stosując zatem taką strategię, medialni nadawcy otwierają się na szeroką grupę odbiorców. Przygotowując tekst, musimy myśleć, do kogo go adresujemy, kim jest nasz odbiorca, jakie są jego kompetencje kulturowe.
Tylko po co prasa opiniotwórcza poszerza krąg odbiorców?
Czytelnictwo prasy cały czas spada, a liczba mediów się zwiększa. To tabloidy ustalają dziś reguły gry na medialnym rynku: kryteria selekcji i sposobu przekazu informacji, sposób zwracania się do odbiorców. Jeśli inne pisma chcą walczyć o czytelnika, muszą się do tych reguł dostosować.
To polska specyfika?