Maszyna waży ok. 6 ton, jednak duża jej część spłonie po wejściu w atmosferę planety. W powierzchnię uderzą „tylko" 544 kilogramy – obliczają technicy. Nie wiadomo jednak gdzie i kiedy – przypuszczalnie na przełomie września i października.
Zwykle kontrolerzy misji albo kierują stare sondy na specjalną orbitę, albo tak sprowadzają je na Ziemię, by wpadły do morza. Jednak w UARS (Upper Atmosphere Research Satellite) skończyło się paliwo w 2005 roku i zeszła z orbity w niekontrolowany sposób.