UOKiK: 1,8 mln zł kar dla firmy telekomunikacyjnej Nasza SA

UOKiK ukarał kolejną spółkę telekomunikacyjną, która zdobywała klientów, podszywając się pod dotychczasowego operatora. Stosowała też niedozwolone klauzule. Nasza SA obiecywała obniżkę abonamentu do 30 zł i nielimitowane rozmowy, tymczasem miesięczne rachunki wynosiły nawet 2-3 razy więcej.

Aktualizacja: 14.08.2018 18:20 Publikacja: 14.08.2018 12:12

UOKiK: 1,8 mln zł kar dla firmy telekomunikacyjnej Nasza SA

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

dgk

W ciągu ostatnich miesięcy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał dwie decyzje, w których ukarał spółkę Nasza S.A. z Warszawy. Oferuje ona usługi telefonii stacjonarnej. Pierwsza decyzja dotyczyła niedozwolonych klauzul we wzorcach umownych, a druga – praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. W sumie kary wyniosły ponad 1,8 mln zł. Skargi na spółkę do UOKiK i rzeczników konsumentów złożyło prawie 800 osób. Większość poszkodowanych miała ponad 65 lat.

UOKiK wszczął postępowanie o naruszanie zbiorowych interesów konsumentów przez Naszą SA w lipcu 2017 r. Miesiąc później na swojej stronie umieścił ostrzeżenie dla konsumentów.

- Nasze postępowanie potwierdziło, że konsultanci spółki Nasza podstępem nakłaniali konsumentów do zmiany operatora. Sugerowali, że obniżka abonamentu to propozycja dotychczasowej firmy. Zatajali też opłatę za nielimitowane rozmowy oraz fakt, że umowa opiewa także na inne płatne usługi. W efekcie konsumenci wbrew swojej woli zmieniali operatora oraz musieli płacić wyższe niż wcześniej rachunki za telefon – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK. I dodaje: - Nie znalazłem żadnych okoliczności łagodzących. Za każdą z praktyk nałożyłem prawie maksymalną karę.

UOKiK udowodnił Naszej S.A. trzy praktyki, które naruszały zbiorowe interesy konsumentów. Suma kar to 1 676 577 zł.

Podszywanie się pod innych

Jakie grzechy popełniła spółka Nasza S.A.? Po pierwsze sugerowała klientom, że oferta dotyczy zmiany warunków umowy z dotychczasową firmą. Według scenariuszy sprzedażowych konsultant tylko raz na początku rozmowy telefonicznej podawał nazwę: „Telekomunikacja Nasza SA”. Jednak 76 proc. poszkodowanych zapytanych przez UOKiK było pewnych, że dzwoniący nie poinformował ich, że reprezentuje tę firmę. Telemarketer proponował obniżkę abonamentu, czasem – jak wynika ze skarg klientów - uzasadniając to np. długą współpracą lub tym, że wielu abonentów rezygnuje z telefonów stacjonarnych. Podczas „weryfikacji”, czy rozmawia z właścicielem telefonu pozyskiwał jego dokładne dane adresowe i nazwę dotychczasowego operatora. Po kilku dniach zjawiał się kurier z umową. Na pierwszej stronie wyróżniała się nazwa dotychczasowego operatora. Natomiast nazwa Nasza napisana była małą czcionką, nie było też logotypu tej firmy. Wizyta kuriera zwykle była krótka.

Klienci pisali w skargach:

"(…) Ja nie skojarzyłam, że to inna firma niż Orange, w której jesteśmy. Pomyślałam, że to Orange, bo Orange to przecież nasza telekomunikacja."

"Po spojrzeniu na umowę, na plan pierwszy wysuwa się nazwa NOVUM i nie czytałam jej zbyt dokładnie, sądząc że jest to wcześniej omówiona umowa z operatorem NOVUM."

Zwykłe wyciąganie pieniędzy

Ukaranej firmie UOKiK zarzucił także sugerowanie, że abonament obejmuje nielimitowane rozmowy, podczas gdy były one dodatkowo płatne. Oto przykład scenariusza rozmowy telemarketingowej: "Dzwonię, ponieważ od przyszłego miesiąca ma Pan/i możliwość włączenia abonamentu na kwotę zaledwie 29,99 zł brutto, czyli już z VAT-em, a dodatkowo nielimitowane rozmowy na telefony stacjonarne w całej Polsce, do wszystkich krajów UE, USA i Kanady. Czy otrzymał/a już Pan/i taką obniżkę?" Gdy przychodziła pierwsza faktura, okazywało się, że te rozmowy są dodatkowo płatne – w najdroższym wariancie nawet 30 zł. Jeden z klientów napisał w skardze: "Dzwoniła kobieta, która powiedziała, że składa ofertę na 30 zł za rozmowy wszystkie (stacjonarne, komórkowe i międzynarodowe). Zapewniała, że nie będzie ani złotówki więcej."

Kolejny grzech to obciążanie konsumentów bez ich zgody opłatami za dodatkowe usługi. Wielu konsumentów dopiero z faktur dowiadywało się też, że płacą za usługi dodatkowe: prezentację numeru dzwoniącego, wydruk z wykazem połączeń i umorzenie ewentualnych zaległości w przypadku śmierci abonenta. Każda z nich to dodatkowe 4,99 zł. Przedstawiciele Naszej zakreślali te pozycje w umowie bez wiedzy i zgody klientów. Przykładowa skarga: "Telemarketerka Nasza S.A., która dzwoniła do mojej żony zapewniła, że miesięczne rachunki będą wynosić 29,90 zł a rozmowy zagraniczne i na numery stacjonarne w Polsce będą za darmo. Następnie otrzymałem rachunek na kwotę 77,18 zł."

Kara za niedozwolone klauzule

To nie pierwsza kara dla Nasza S.A.. W grudniu 2017 r. UOKiK  nałożył na spółkę karę za stosowanie niedozwolonych postanowień we wzorcach umownych. Bezprawne, a co za tym idzie niewiążące dla konsumentów, okazały się dwie klauzule. Jedna dotyczyła   fikcji zapoznania się z regulaminami usług. Był to jeden z wielu zapisów umowy, konsument nie miał szansy wyrazić sprzeciwu, jeśli nie mógł zapoznać się z tymi dokumentami.

Druga klauzula dotyczyła upoważnienia dla Naszej SA do wszelkich czynności związanych z przeniesieniem numeru do innej sieci. UOKiK zakwestionował klauzule, które dawały przedsiębiorcy prawo do interpretowania pełnomocnictwa „w sposób rozszerzający” oraz wprowadzania „wszelkich niezbędnych poprawek i korekt w dokumentacji umownej”. Firma mogłaby bowiem wykorzystać to na niekorzyść konsumenta.

Za klauzule niedozwolone prezes UOKiK nałożył na Naszą SA w sumie 175 767 zł kary.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów