W szale zakupów pamiętaj o paragonie

Robiąc przedświąteczne zakupy nie warto tracić głowy i lepiej skrupulatnie przechowywać wszystkie paragony. Wprawdzie przy ewentualnych reklamacjach nie są one niezbędnie konieczne, to jednak mogą ułatwić dochodzenie roszczeń. Natomiast już przy zwrocie pełnowartościowego towaru, mogą mieć pierwszorzędne znaczenie.

Aktualizacja: 18.12.2016 10:31 Publikacja: 18.12.2016 07:00

W szale zakupów pamiętaj o paragonie

Foto: 123RF

Paragon jest dowodem zakupu. To ważne dla konsumenta. Jest też dowodem zarejestrowania transakcji, co wiąże się dla przedsiębiorcy z obowiązkiem odprowadzenia (zapłaconego przez nas) podatku VAT. To ważne dla ceniących uczciwość w biznesie i w życiu w ogóle. Ale nie o tym miał być ten tekst.

Miał natomiast przypomnieć o tym, jakie są zalety zabrania paragonu i przechowywania go – przynajmniej przez pewien czas - w portfelu lub innym bezpiecznym miejscu. Paragon ułatwia bowiem życie w przypadku reklamacji towaru lub w przypadku dokonywania jego zwrotu.

Pierwsza sytuacja wiąże się z wystąpieniem wady. Dotyczy przypadków, gdy towar nie ma właściwości, o istnieniu których sprzedawca nas zapewniał, albo które wynikają z jego istoty (np. latarka powinna świecić i nikt nie powinien nas przekonać, że jest inaczej. I wmawiać, że skoro nie świeci, to jeszcze wcale nie znaczy, że jest popsuta. Wodoszczelna kurtka nie powinna przemakać przy pierwszym lepszym kapuśniaczku itd.). Towar może także po prostu się zepsuć, przy czym usterka nie wynika z niedbałości użytkownika lub złego wykorzystania towaru (laptop objęty rękojmią, który upadł z biurka na betonową posadzkę i przestał działać, a do tego pękła w nim matryca, nie będzie przykładem towaru wadliwego).

Przypadek rękojmi i praw przysługujących konsumentom z jej tytułu jest precyzyjnie określony w przepisach. Konsument ma prawo żądać naprawy towaru, jego wymiany na nowy, albo zażądać obniżenia ceny, a w niektórych sytuacjach może także odstąpić od umowy (prawo to nie przysługuje, gdy wada jest nieistotna). Sprzedawca ma obowiązek przyjąć reklamację i ją rozpatrzyć (co nie znaczy, że ma obowiązek ją uznać).

Jednak w praktyce może się bronić, że towar nie pochodzi od niego. I bardzo często z taką sytuacją się spotykamy, słysząc, że bez paragonu reklamacji nie przyjmuje się, albo że reklamacje rozpatrujemy tylko za okazaniem paragonu. I chociaż jest to niezgodne z prawem, stawia konsumenta w trudnej sytuacji. Musi bowiem (jeżeli nie ma paragonu, ponieważ go zgubił, zapodział, zniszczył) w inny sposób udowodnić, że zakupu danego towaru dokonał właśnie u tego sprzedawcy. Pół biedy, jeżeli płatność została dokonana za pomocą karty płatniczej. W takim wypadku ślad po transakcji zostaje w systemie bankowym. Sprawa się komplikuje, gdy klient zapłacił gotówką, a do tego nie miał żadnych świadków. Czy sprzedawca, który nie chce przyjąć reklamacji, zgodzi się udostępnić zapis monitoringu (jeżeli go ma), abyśmy mogli udowodnić, że tego dnia u niego byliśmy? Wątpliwe. I właśnie dlatego dobrze paragon przechowywać.

Druga sytuacja to zwrot pełnowartościowego towaru, który po prostu przestał nam się podobać. A w okresie świątecznym, w związku z nietrafionymi prezentami, sytuacje, w których chcielibyśmy coś zwrócić lub przynajmniej wymienić, przecież się zdarzają. Jeżeli towar został kupiony przez Internet sprawa jest prosta. Zgodnie z przepisami (ustawa o prawach konsumenta) nabywca ma 14 dnia na odstąpienie od umowy, a następnie kolejne 14 dni na odesłanie towaru. Sprzedawcy nie wolno żądać paragonu, jako dowodu zawarcia transakcji i zastrzegać, że bez jego okazania zwrotu nie przyjmie.

Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa zakupów w tradycyjnych sklepach (galeriach i centrach handlowych). W ich przypadku to od przedsiębiorcy zależy, czy w ogóle godzi się na przyjmowanie zwrotów. Nie ma prawnego obowiązku tego robić. Natomiast, jeżeli wprowadzi taką politykę, to ma też prawo zaznaczyć, że takie zwroty są przyjmowane wyłącznie za okazaniem paragonu. Bez tego dokumentu nic wówczas nie zdziałamy, nawet jeżeli płaciliśmy za towar kartą kredytową i mieliśmy na to świadków. Jest to bowiem inna sytuacja, niż ta wynikająca z opisanej wcześniej reklamacji.

Dlatego właśnie bierzmy i przechowujmy paragony. Mogą ułatwić życie.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"