Sprawa dotyczy blisko trzech procent biur podróży. Nie wysyłają do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego comiesięcznych deklaracji o sprzedanych imprezach i składki na zabezpieczenie turystów przed skutkami bankructwa organizatora.
– Sprawa najprawdopodobniej dotyczy tych biur, które nie prowadzą już działalności, a jedynie nie dopełniły formalności wykreślenia się z rejestru – uspokaja Renata Mentlewicz, dyrektor Biura Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego.
Biura te jednak wciąż figurują w Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych. To tam konsumenci teoretycznie mogą sprawdzić, czy biuro podróży działa legalnie i czy jest wiarygodne. Jak widać, metoda weryfikacji jest niedoskonała, bo obowiązek odprowadzania składek na dodatkowe zabezpieczenie turystów przed niewypłacalnością organizatora wprowadzono w listopadzie zeszłego roku.
Na początku aż 618 biur nie składało deklaracji i nie opłacało składek. Fundusz wezwał je więc do wywiązania się z tych obowiązków. Okazało się, że część z tych firm nie prowadzi już działalności, a ponad 300 touroperatorów złożyło zaległe deklaracje i opłaciło składki.
– Pozostała część widnieje jednak w rejestrach biur podróży i odebrała nasze wezwania. Dla zapewnienia należytej ochrony klientów imprez turystycznych musimy uporządkować ich status – tłumaczy Renata Mentlewicz.