Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 291

Były minister obrony samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, Igor Girkin, który również dowodził oblężeniem Słowiańska w 2014 roku, bezpośrednio skrytykował Putina za to, że nie udało mu się odepchnąć sił, a zwłaszcza artylerii ukraińskiej w pobliżu Doniecka, mimo że Putin określił ochronę ludności cywilnej Donbasu jako jeden z celów rosyjskiej „specjalnej operacji wojskowej”. Girkin szczególnie skrytykował oświadczenie Putina z 9 grudnia, które określiło postępy specjalnej operacji wojskowej jako „stabilne”, stwierdzając, że tylko Putin i rosyjskie Ministerstwo Obrony uważają wojnę za udaną.

Były minister bezpieczeństwa DRL Aleksander Chodakowski zwrócił uwagę na pojawiającą się krytykę Putina, zauważając, że długie rządy Putina nie zakończyły się pełnym sukcesem”. Chodakowski odnotował także pojawiające się dyskusje o potrzebie zmiany stanu rzeczy, nawiązywał do korupcyjnych schematów wokół odbudowy Mariupola i dodał, że Putin odziedziczył dość skorumpowane społeczeństwo, którego nie może naprawić usuwając rosyjskiego szefa Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa (czego Putin jeszcze oficjalnie nie zrobił).

Krytyka Girkina i Chodakowskiego jest bezprecedensowo bezpośrednia w porównaniu z ich poprzednimi atakami na Kreml. Te jawne ataki na Putina mogą odzwierciedlać rozdźwięk między prowojenną DRL i społecznościami weteranów a Putinem. Społeczność rosyjskich weteranów od dawna ostrzegała Kreml przed wadami projektu jego kampanii wojskowej, ale stawała za Putinem w przekonaniu, że jego wojna – co najmniej – doprowadzi do rosyjskiej okupacji Donbasu. Jednak Putin nie zrealizował swojego retorycznego celu z 24 lutego, jakim było „uratowanie” ludzi w Donbasie poprzez zmuszenie władz kijowskich do kapitulacji, ani nie zrealizował lokalnych celów militarnych w Donbasie. Stawianie przez Putina na przedłużającą się wojnę może stanowić dalsze wyzwanie dla jego wysiłków zmierzających do uspokojenia stale rosnącej społeczności miniblogerów, która reprezentuje nacjonalistyczne frakcje i interesy - zauważa ISW.