- W Armenii jesteśmy już w stanie produkować broń atomową - powiedział Bagratyan w czasie konferencji prasowej, do której doszło pod koniec kwietnia, w Armeńskim Centrum Medialnym. - Azerbejdżan powinien to odnotować - dodał. Armenia i Azerbejdżan de facto pozostają w stanie wojny - przedmiotem sporu między nimi jest Górski Karabach.
Bagratyan dopytywany czy jego słowa oznaczają, że jego kraj ma broń atomową, czy że ma potencjał do jej stworzenia odpowiedział: powiedziałem to co powiedziałem.
W kwietniu doszło do czterodniowych walk między żołnierzami Armenii i Azerbejdżanie. Do przerwania walk doszło w wyniku działań dyplomacji rosyjskiej.
Bagratyan był premierem Armenii w latach 1993-1996. Jest doktorem ekonomii. W latach 90-tych był jednym z głównych aktorów w konflikcie o Górski Karabach.
Słowa byłego premiera Armenii poważnie każe traktować dyrektor izraelskiego think tanku. Maayan Jaffe-Hoffman, która zwraca uwagę, że kilkanaście dni przed oświadczeniem Bagratyana gruzińska służba bezpieczeństwa aresztowała trzech obywateli Armenii za próbę nielegalnej sprzedaży wartego 200 mln dolarów uranu 238, który jest wykorzystywany do tworzenia broni atomowej.