Dlaczego na wyborcach taśmy nie robią już wrażenia

Podsłuchiwanie i nagrywanie kogoś w celu osiągnięcia jakichś korzyści lub złapania „haka” na rozmówcę, to metody znane od zarania dziejów. Systemy umożliwiające podsłuchiwanie budowano w pałacach faraonów, średniowiecznych fortecach, siedzibach papieży. Podsłuchy były i są do dziś domeną licznych służb specjalnych.

Aktualizacja: 04.10.2019 14:15 Publikacja: 04.10.2019 11:51

Sławomir Neumann

Sławomir Neumann

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Taśmy są doskonałym narzędziem wpływania na politykę. III RP jest tego dobrym przykładem. Ileż to nagrań z poufnych spotkań czy rautów w restauracjach w ostatnich latach wyszło na światło dzienne? U Sowy polityków nagrywali kelnerzy, są taśmy z rozmów Jarosława Kaczyńskiego i austriackiego biznesmena, istnieją ponoć nagrania osób publicznych nawiedzających domy uciech na Podkarpaciu, nagrywano też byłego już dziś szefa KNF, niedawno ujawniono taśmy ministra rolnictwa Jana K. Ardanowskiego, teraz zaś posła PO Sławomira Neumanna.

Knajacki – pełen wulgaryzmów – język, obgadywanie nieobecnych, mnóstwo plotek a w tle zazwyczaj jakieś tajemnicze interesy i wielka polityka. Brudy. Zero szlachetnej walki, nie rozmowy o programach, ale ustalanie najbardziej przebiegłych strategii, by wykosić przeciwnika. Wgnieść go w ziemię i zdeptać. Tak rozmawiają w PiS, w PO, w SLD, w PSL i u Korwina też.

Przeczytaj: Sławomir Neumann nagrany, TVP ujawnia taśmy

Co kilka miesięcy taśmy wyciekają do mediów. I nikt specjalnie się tym nie przejmuje. Nie zmienia formy wypowiedzi, nie unika plotkarstwa i prania brudów. Na wyborcach taśmy nie robią już większego wrażenia. Bo tak samo rozmawiają między sobą o interesach, o sąsiadach, wakacjach... I nie zaczęło się to dziś ani wczoraj. Ale dziś jak chcesz mieć na kogoś haka? Włącz dyktafon lub nagrywanie w smartfonie jak zaprosi cię na imieniny. A potem roześlij znajomym.

Neumann komentuje taśmy TVP: Próba odwrócenia uwagi przez PiS

Smutne to, ale po prostu schamieliśmy. Od dołów do góry i z góry na dół. Nie istnieją już żadne hamulce i nie ma żadnych świętości. A my wciąż chcemy odmienić język debaty publicznej, ograniczyć hejt, itp.

Taśmy są doskonałym narzędziem wpływania na politykę. III RP jest tego dobrym przykładem. Ileż to nagrań z poufnych spotkań czy rautów w restauracjach w ostatnich latach wyszło na światło dzienne? U Sowy polityków nagrywali kelnerzy, są taśmy z rozmów Jarosława Kaczyńskiego i austriackiego biznesmena, istnieją ponoć nagrania osób publicznych nawiedzających domy uciech na Podkarpaciu, nagrywano też byłego już dziś szefa KNF, niedawno ujawniono taśmy ministra rolnictwa Jana K. Ardanowskiego, teraz zaś posła PO Sławomira Neumanna.

Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność