Palmę pierwszeństwa jeśli chodzi o spotkanie w Waszyngtonie z Joe Bidenem dzierży wprawdzie premier Japonii Shinzo Abe, a tuż za nim znalazł się prezydent Korei Południowej Moon Jae-in, ale od wczoraj mamy na podium swojego reprezentanta – to Paweł Żuchowski.
Tych, którzy sprawdzają właśnie nerwowo stronę MSZ i Kancelarii Prezydenta spieszę poinformować, że nie doszło tam do żadnych gwałtownych zmian kadrowych. Funkcję ministra spraw zagranicznych nadal – co do zasady bezobjawowo – pełni Zbigniew Rau. A i w Kancelarii Prezydenta próżno szukać ministra Żuchowskiego. Paweł Żuchowski jest korespondentem RMF FM w USA. Ów korespondent w czasie wizyty na cmentarzu wojskowym Arlington w Waszyngtonie, gdzie wraz z rodziną składał kwiaty na grobie Dawida Pietrka, Polaka, który poległ w Afganistanie pełniąc służbę w amerykańskiej armii, wzbudził zainteresowanie prezydenta Bidena. Prezydent zainteresował się rodziną Żuchowskich na tyle, że postanowił wejść z nią w bezpośrednią interakcję. I tak oto, zaledwie pół roku po zajęciu miejsca w Białym Domu, Biden miał okazję porozmawiać w stolicy USA z przedstawicielem sojusznika, który w ostatnich latach ulokował za oceanem niemal wszystkie swoje strategiczne nadzieje.