Czy się to komuś podoba czy nie, walentynki są kolejnym po Halloween amerykańskim świętem, które zyskuje także u nas na popularności. Z badania TNS Kantar przeprowadzonego na zlecenie Allegro wynika, że prezent z tej okazji chce kupić już 83 proc. badanych. Nielsen z kolei obliczył, że na walentynki przypada 8 proc. rocznej sprzedaży czekolady, to trzeci wynik w roku.
Pomysł na martwy sezon
– Jeszcze 20 lat temu tylko 42 proc. z nas obchodziło walentynki. Najchętniej świętują ten dzień osoby młodsze, w wieku 18–39 lat, oraz te z miast do 100 tys. mieszkańców – mówi Agata Stachowiak z biura prasowego Allegro.
To kolejne święto wypromowane przez branżę handlową. Wypada w martwym okresie, gdy już kończą się zimowe wyprzedaże, a z uwagi na pogodę jeszcze za wcześnie na rozwijanie oferty wiosennej. Dlatego jest wręcz prezentem dla sklepów.
Choć większość Polaków planujących zakup prezentu z tej okazji przeznacza na ten cel do 100 zł, to sklepy bardzo cieszą się na taką okazję. – Sezon walentynkowy to jeden z ważniejszych momentów, jeśli chodzi o zakup produktów takich jak bombonierki czy kwiaty. W tygodniu, w którym wypadają walentynki, sprzedajemy średnio dwukrotnie więcej kwiatów w porównaniu ze „statystycznym" tygodniem w ciągu roku – mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco. Okolicznościowe oferty, zwłaszcza słodyczy czy kwiatów, przygotowały dla swoich klientów także sieci Lidl czy Biedronka.