Nawet 162 mln zł rocznie mogą wydawać w Opolu studenci

162 mln zł – tyle, jak wynika z badań, w ciągu roku akademickiego może wydawać w Opolu studiująca w nim młodzież. W ub. roku akademickim w mieście było blisko 26,5 tys. studentów. Z badań wynika również, że przeciętny student wydaje w Opolu 719 zł miesięcznie.

Publikacja: 14.10.2015 11:34

Nawet 162 mln zł rocznie mogą wydawać w Opolu studenci

Foto: 123rf.com

PAP

Badania pn. „Wpływ studentów na sytuację gospodarczą opolskiego ośrodka akademickiego" w latach 2013-2015 przeprowadziła w Opolu dr Diana Rokita-Poskart z Politechniki Opolskiej. O wnioskach z nich płynących poinformował opolski ratusz przedstawiając ogólny raport o sytuacji społeczno-gospodarczej miasta w 2014 r. Badania zostały przeprowadzone na grupie ok. tysiąca studentów we wszystkich opolskich uczelniach. Jak powiedziała PAP dr Rokita-Poskart główna grupa respondentów badana była w roku akademickim 2014/2015.

Naukowiec z PO wyjaśniła, że potencjalną, ogólną kwotę, którą wydaje w Opolu studiująca w mieście młodzież, wyliczono mnożąc liczbę studentów studiów dziennych i zaocznych I i II stopnia (wg GUS ok. 25 tys. osób) przez ich średnie miesięczne wydatki i przez 9 m-cy roku akademickiego.

Z badań wynika, iż wydatki studentów w Opolu mogą się przyczyniać do funkcjonowania w mieście 550 miejsc pracy. Dr Rokita-Poskart tłumaczyła PAP, że do wyliczenia tej liczby skorzystała z istniejącej już tzw. koncepcji liczenia efektów mnożnikowych.

„Wykorzystywana jest ona do liczenia efektów mnożnikowych, które generują przedsiębiorstwa takiej samej branży" – wyjaśniała dodając, że potrzebne są do tego dane dot. rozdysponowania dochodów gospodarstw domowych; dane dotyczące udziałów kosztów pracy w przychodach przedsiębiorstw i koszty jednego miejsca pracy w różnych obszarach działalności przedsiębiorstw. Do dokonania szacunkowych wyliczeń dr Rokita-Poskart wykorzystała dane GUS. „Oczywiście są to tylko szacunki" – zastrzegła w odniesieniu do liczby 550 miejsc pracy.

W strukturze wydatków miesięcznych studentów ujęto m.in. - największe w całej puli - wydatki związane z zakupami art. spożywczych czy odzieży. „Ta kwota jest najbardziej wątpliwa, bo jeśli ktoś np. kupił w ostatnim miesiącu przed wypełnieniem ankiety kurtkę i wydał na nią np. 300 zł, to zawyżył kwotę wpisaną do kwestionariusza. Z kolei osoby, które dosyć dawno nie dokonywały takich zakupów, zaniżały tę kwotę" – wyjaśniała dr Rokita-Poskart.

Do kwoty 719 zł miesięcznie wliczono też koszty zakwaterowania. Dr Rokita-Poskart powiedziała PAP, że z jej badań wynika, iż studenci opolskich uczelni pochodzący spoza miasta w ciągu całego roku akademickiego na wynajem mieszkań, stancji i pokoi wydają ok. 30 mln zł, a na wynajem pokoi w akademikach ok. 12 mln zł rocznie.

Z raportu dot. sytuacji społeczno-gospodarczej Opola w 2014 roku, który upublicznił Wydział ds. Europejskich i Planowania Rozwoju opolskiego ratusza wynika też, że w ciągu ostatnich 20 lat tylko pięć razy liczba urodzeń w mieście była wyższa od liczby zgonów. Saldo migracji – liczba zameldowań i wymeldowani ogółem i za granicą - w latach 1995-2014 zawsze było ujemne, a w przeciągu 20 lat z Opola na skutek ruchów migracyjnych ubyło blisko 6,2 tys. mieszkańców. Iwona Mąkolska – Frankowska z Wydziału ds. Europejskich i Planowania Rozwoju opolskiego ratusza podała, że liczba mieszkańców miasta w ostatnich 10 latach spadła o ponad 9 tys. i w ub. roku wyniosła 119,6 tys.

Twórcy raportu – na podstawie danych statystycznych - prześledzili też kierunki, z których przesiedlają się do stolicy regionu przyszli mieszkańcy oraz gdzie się z niej wyprowadzają. W latach 2010-2014 najwięcej osób, które wymeldowało się z Opola, zameldowało się we Wrocławiu. Ale niemal tyle samo, co do Wrocławia, przemeldowało się z Opola do każdej z kilku podopolskich gmin, np. Komprachcic czy Dobrzenia Wielkiego. „Tracimy więc głównie mieszkańców poprzez ruchy ludności na kierunkach Opole – sąsiadujące gminy" – mówiła Mąkolska-Frankowska. Z raportu wynika również, że w ostatnich 5 latach tzw. średnioroczna dynamika wpływów z podatku CIT i PIT była dodatnia.

Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski uznał, że opracowany dokument daje wiedzę albo potwierdzenie nt. niektórych zjawisk np. migracji. „Wiemy dzięki niemu, że mieszkańcy z Opola wyjeżdżają, ale na szczęście niedaleko, bo głównie do gmin Aglomeracji Opolskiej. Projekt Aglomeracji i rozwoju miasta w jej kierunku to zatem duże wyzwania na najbliższe lata" – uznał Wiśniewski.

„Na szczęście dane z dokumentu pokazują również rosnący wpływ z PIT-u w budżecie miasta" – podkreślił zaznaczając, że jeśli mimo spadku liczby mieszkańców wpływy z PIT-u rosły, to znaczy że „opolanie są zamożniejsi i coraz więcej zarabiają".

„Musimy też skorzystać (...) z wielkiego zaplecza i skarbu, jakim jest środowisko akademickie" – dodał Wiśniewski odnosząc się m.in. szacowanych rocznych wydatków studentów w mieście. Dodał, żw „odrębny strumień pieniędzy" stanowią środki, które mają i wpuszczają do opolskiej gospodarki uczelnie w mieście.

Do stworzenia raportu wykorzystano dane statystyczne, ale też np. informacje o mieście pozyskane w ankietach od partnerów społeczno-gospodarczych oraz publikacje naukowe, które dot. aktualnej sytuacji społeczno-gospodarczej Opola. W środę dokument ten trafi do radnych miasta.

Badania pn. „Wpływ studentów na sytuację gospodarczą opolskiego ośrodka akademickiego" w latach 2013-2015 przeprowadziła w Opolu dr Diana Rokita-Poskart z Politechniki Opolskiej. O wnioskach z nich płynących poinformował opolski ratusz przedstawiając ogólny raport o sytuacji społeczno-gospodarczej miasta w 2014 r. Badania zostały przeprowadzone na grupie ok. tysiąca studentów we wszystkich opolskich uczelniach. Jak powiedziała PAP dr Rokita-Poskart główna grupa respondentów badana była w roku akademickim 2014/2015.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Handel
Zakupy stanieją? 15 tys. małych sklepów chce więcej promocji i niższych cen
Handel
Lidl podnosi poprzeczkę. Wyzwanie dla Biedronki
Handel
Malezyjska sieć MR.DIY potwierdziła, że wchodzi do Polski. Co sprzedaje?
Handel
Wojna handlowa z UE nie jest w interesie Chin