PiS nie chce opóźniać wejścia ustawy w życie, a zgodnie z najnowszą opinią MSZ utrzymanie w projekcie zapisów o zakazie handlu w części sklepów internetowych wymaga notyfikacji projektu Komisji Europejskiej.
- Może to oznaczać nawet 18 miesięcy poślizgu, dlatego chyba lepiej wycofać się zupełnie z ograniczania e-handlu – mówi nam jeden z posłów PiS.
Jednak NSZZ Solidarność już w trakcie prac nad projektem zapowiadał, że z ograniczania e-handlu nie ma zamiaru się wycofywać. – Centrale z innych krajów nam sygnalizowały, że zostawienie takiej furtki da sieciom handlowym wygodny sposób na omijanie prawa - mówi nam nieoficjalnie jeden ze związkowców. Zakupy mogłyby być bowiem dostarczane do klientów po zamówieniu ich online. Pracować mogłyby też wielkie centra logistyczne pracujące na rzecz e-sklepów – polskich i europejskich.
Która opcja wygra? Okaże się już niedługo. Marszałek Sejmu zdecyduje czy projekt wysyłać do notyfikacji, a może jednak dokonać kolejnej drastycznej zmiany jego treści. To kolejne pole do konfliktu z NSZZ Solidarność, której szef Piotr Duda mówił już niedawno, że nie jest to już projekt związku. Poszło o zmianę ograniczającą prace sklepów tylko w co drugą niedzielę, w miesiącu, a nie wszystkie czego domagają się nadal autorzy projektu ustawy.