Fakt, że niektórzy przedsiębiorczy i sprytni klienci Lidla wykorzystywali regulamin promocji „Sprytnie i Tanio" do robienia de facto darmowych zakupów skłonił sieć do nagłego zakończenia jej z dniem 8 listopada. Jednak klienci nie dają za wygraną, powołując się na jeden z punktów regulaminu, mówiący o tym, że Lidl może dokonać zmian o ile ogłosi je z 7-dniowym wyprzedzeniem.
Niniejsze Zasady mogą ulec zmianie, o czym Lidl poinformuje z 7-dniowym wyprzedzeniem na stronie internetowej – stało w regulaminie promocji.
Klienci, oczywiście, natychmiast odnieśli się do tego punktu regulaminu i sugerują, że Lidl nie miał prawa zakończyć promocji tak nagle. Lidl spokojnie tłumaczy klientom, że promocja została zakończona z powodu nadużyć i że każdy, kto zakupił produkty do między 27 października a 8 listopada nadal ma prawo do zwrotów. Klientów jednak to tłumaczenie nie zadowala.
- Ja nie pytam z jakich powodów została zakończona. Tylko piszę że złamaliście prawo/regulamin i pytam jak się do tego odniesiecie? – denerwowała się w facebookowej dyskusji z Lidlem jedna z klientek.
Inni klienci, co może być zaskakujące, bronią Lidla i jego prawa do zakończenia promocji, sugerując, że Lidl miał do tego prawo. Jednak zdania są podzielone i pojawiają się opinie prawników (cytowane np. przez serwis next.gazeta.pl), że Lidl może mieć przez taką formę zakończenia promocji problemy. Sprawą interesuje się już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta: