Rekordowo duża liczba firm nie poradziła sobie w 2022

Aż o 30 proc. wzrosła liczba ogłoszonych bankructw i niewypłacalności w 2022 r. – wynika z najnowszego raportu Coface. W tym roku może być jeszcze gorzej.

Publikacja: 03.01.2023 22:00

Rekordowo duża liczba firm nie poradziła sobie w 2022

Foto: Shutterstock

W 2022 r. skończyły się rządowe tarcze pomocowe, za to warunki prowadzenia działalności gospodarczej znacząco się pogorszyły. Firmy zaczęły dobijać drastycznie rosnące ceny energii, inflacja, skutki wojny, wysokie koszty pracy, hamujący popyt ze strony konsumentów, spowolnienie gospodarki polskiej i europejskiej itd. Nic dziwnego, że liczba firm, które nie poradziły sobie w tak trudnych warunkach, okazała się rekordowo duża.

Fala upadłości

W całym 2022 r. niewypłacalność ogłosiły 2752 przedsiębiorstwa, co oznacza wzrost aż o 30 proc. w porównaniu z 2021 r. – pokazuje roczny raport przygotowany przez Coface, który „Rzeczpospolita” i „Parkiet” przedstawiają z wyprzedzeniem. Dane te dotyczą zarówno postępowań sądowych, jak i uproszczonej ścieżki ogłoszenia w Krajowym Rejestrze Zadłużonych.

Z raportów Coface wynika, że fala upadłości i niewypłacalności przyspieszyła pod koniec roku. O ile na koniec III kw. dynamika wzrostu wynosiła 4,5 proc., o tyle w samym IV kwartale – już niemal 200 proc. Niestety też pogorszenie kondycji płynnościowej dotyka praktycznie wszystkich branż (z wyjątkiem rolnictwa).

Czytaj więcej

Potężny wzrost niewypłacalności firm. Będzie fala upadłości?

Największy skok niewypłacalności w ciągu roku zanotowano w transporcie – aż o 105 proc., oraz handlu i usługach (po ok. 40 proc.), a na liście upadających firm znalazły się takie znane marki jak Top Secret, Go Sport, TXM, Ordipol (marka Orsay) czy Open Finance.

Oszczędni konsumenci

Barbara Kamińska, dyrektor działu oceny ryzyka w Coface w Polsce, zauważa, że zarówno handel, jak i usługi mogą być najbardziej narażone na zmianę zachowań konsumentów przy rekordowo wysokiej inflacji. Starają się oszczędzać i ograniczać wydatki na rzeczy inne niż pierwszej potrzeby. Firmy z tych sektorów mają też ograniczone możliwości przerzucania rosnących kosztów działalności na klientów.

Niewesoło przedstawia się też sytuacja w budownictwie – w ciągu ostatniego roku liczba niewypłacalnych firm wzrosła o 37 proc., ale wydaje się, że to dopiero początek. – Branża boryka się ze splotem niekorzystnych czynników – zarówno o charakterze podażowym, jak i popytowym – zaznacza Barbara Kamińska.

Znikające firmy

To z jednej strony wysokie ceny materiałów budowlanych, odpływ pracowników w związku z mobilizacją mężczyzn na Ukrainie, presja płacowa, a z drugiej strony zapaść na rynku kredytów hipotecznych (których sprzedaż w 2022 r. spadła o ok. 50 proc.). To bardzo zły prognostyk i dla firm budujących mieszkania, i dla producentów, i dostawców materiałów wykończenia wnętrz. Za to perspektywy dla budownictwa infrastrukturalnego uzależnione są od uruchomienia unijnych (KPO) i krajowych programów inwestycyjnych, co jest jednak mocno niepewne.

W produkcji przemysłowej liczba niewypłacalności wzrosła w ciągu roku o 11 proc., przy czym w branżach energochłonnych, takich jak produkcja gumy i tworzyw sztucznych czy mebli – o ponad 50 proc.

Coface zaznacza, że raporty postępowań upadłościowych dotyczą jedynie tych prowadzonych wedle formalnych procedur, a z rynku znika co roku o wiele więcej firm. Do rejestru CEIDG w 2022 r. (do końca października) wpłynęło aż 157,7 tys. wniosków o zakończenie działalności, co oznacza wzrost o 17 proc. rok do roku.

Złe perspektywy

Podobnie dużej liczby firm z problemami można spodziewać się w 2023 r. – Jako ubezpieczyciel należności handlowych obserwujemy niestety wzrost liczby i wartości zgłoszeń przeterminowanych należności, klienci znacznie częściej wnioskują o wydłużenie terminów płatności, licząc, że takie wsparcie pozwoli uniknąć im oddania kontrahenta do windykacji. Wszystko wskazuje na to, że w 2023 r. liczba likwidowanych i restrukturyzowanych podmiotów będzie rosnąć – ocenia Barbara Kamińska.

– Niestety, rok 2023 pod względem problemów ze spłatą zadłużenia i zatorów płatniczych rysuje się w czarnych barwach. Dłużników będzie przybywać, wzrośnie liczba upadłości – prognozuje też Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Na czarnych listach nierzetelnych płatników w rejestrach KRD pod koniec grudnia notowanych było już 2,38 mln konsumentów (z kwotą 44,4 mld zł niespłaconych długów) i 264 tys. przedsiębiorców (8,6 mld zł).

Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce i w Regionie Europy Centralnej

W ubiegłym roku firmy nie były już wspierane środkami, które zostały wprowadzone niedługo po rozpoczęciu się pandemii, a rosnące wyzwania i pogarszająca się koniunktura stworzyły trudniejsze warunki dla biznesu. Przedsiębiorstwa doświadczyły wzrostu kosztów, zarówno poprzez wyższe ceny komponentów używanych w produkcji, jak również energii. Niektóre z nich nie były w stanie operować w takim otoczeniu gospodarczym. Oczekujemy, że w niekorzystnym środowisku makroekonomicznym liczba niewypłacalności firm będzie rosła, w tym coraz większy może być udział upadłości.

W 2022 r. skończyły się rządowe tarcze pomocowe, za to warunki prowadzenia działalności gospodarczej znacząco się pogorszyły. Firmy zaczęły dobijać drastycznie rosnące ceny energii, inflacja, skutki wojny, wysokie koszty pracy, hamujący popyt ze strony konsumentów, spowolnienie gospodarki polskiej i europejskiej itd. Nic dziwnego, że liczba firm, które nie poradziły sobie w tak trudnych warunkach, okazała się rekordowo duża.

Fala upadłości

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze
Gospodarka
MFW ma trzy scenariusze dla Ukrainy. Jeden optymistyczny, dwa – dużo gorsze