- Inflacja będzie także problemem w 2024 r. i dopiero później zobaczymy być może jej powrót do 2 proc. — powiedziała w wywiadzie dla dziennika „Rheinische Post”. — Będzie wysoka, bo będziemy mieć do czynienia ze skutkami drugiego rzutu: firmy będą przerzucać wyższe koszty, a niektóre znacznie zawyżać je — dodała.

Nie obawia się spirali płacowo-cenowej, bo w sektorze chemicznym i metalurgicznym przyznano umiarkowane podwyżki płac. Pracownicy tych sektorów zgodzili się na mniejsze od wzrostu cen podwyżki zarobków w zamian za jednorazowe kompensaty.

Niepokoją ją natomiast wysokie ceny elektryczności, jej zdaniem rząd powinien sprawdzić w trybie pilnym, czy nie miałoby sensu zezwolenie pozostałym trzem elektrowniom jądrowym na funkcjonowanie 2-3 lata dłużej niż zaplanowano. — Miałoby sens szybkie zamówienie teraz nowych prętów paliwa, to zwiększyłoby msze bezpieczeństwo podczas następnej zimy — powiedziała. Władze niemieckie zamierzały wyłączyć energetykę jądrową do końca 2022 r., ale rząd postanowił w październiku przedłużyć pracę 3 ostatnich siłowni do kwietnia z powodu obecnego kryzysu energetycznego. Niektórzy członkowie rządu są za przedłużeniem okresu ich funkcjonowania - pisze Reuter.