Obecnie w Polsce budujemy 1386 km autostrad, dróg szybkiego ruchu i obwodnic miast. Ile z tych kontraktów zdobyły firmy lub konsorcja stworzone przez nasze rodzime przedsiębiorstwa lub też takie, w których grają one równorzędną rolę z zagranicznym partnerem? Prawda jest brutalna – dokładnie 220,1 km, niewiele ponad 15 proc. całkowitej długości tras będących obecnie w realizacji. Na ponad 1100 pozostałych kilometrów pełnią one co najwyżej rolę podwykonawców, bo kontrakty są w rękach dużych graczy, przedsiębiorstw z mniejszym lub większym udziałem kapitału zagranicznego, od lat rozdających karty na rynku. Te proporcje wyglądały podobnie podczas realizacji programu, opartego na finansowaniu unijnym z budżetu 2007–2013.
Fakt, że dzięki inwestorom strategicznym takie firmy, jak Budimex (Ferrovial), Pol-Aqua (Dragados), Warbud (grupa Vinci), Exbud (dziś jako Skanska), Hydrobudowa-6 (obecnie Porr Polska Infrastructure) czy Mostostal Warszawa (Acciona), zdobyły silne zaplecze kapitałowe i know-how pozwalający na szybki rozwój, jednak ponad 10 mld euro unijnego wsparcia, które w latach 2007–2013 trafiło na rozwój infrastruktury drogowej w Polsce, nie wykreowało żadnej silnej firmy z krajowym kapitałem. Wręcz przeciwnie, wiele z tych, które myślały, że wielki program budowy dróg, na który łącznie przeznaczonych zostało ponad 80 mld zł, może stać się trampoliną do sukcesu, zapłaciło za to życiem (m.in. PBG, Hydrobudowa, Radko, DSS czy Poldim, ale także austriackie Alpine Bau) lub ciężkim kalectwem i późniejszą długotrwałą rehabilitacją (m.in. Polimex-Mostostal).
– Każdy polityk mówi o wspieraniu polskiego biznesu, bo to dobrze brzmi, ale nikt nie ma na to dobrego pomysłu – uważa Jerzy Mirgos, prezes Mirbudu, firmy, która coraz skuteczniej rozpycha się na rynku budownictwa infrastrukturalnego.
Wsparciem dla krajowych spółek mają być zmiany w prawie zamówień publicznych, które mają m.in. wyeliminować z rynku firmy-teczki, bez własnego zaplecza. Kolejną zmianą ma być ogłaszanie przez GDDKiA przetargów na krótsze odcinki dróg, co pozwoli aplikować do nich mniejszym podmiotom. Tyle że to niewiele zmieni, bo znacząca część pieniędzy na drogi została już rozdzielona w oparciu o dotychczasowe zasady. GDDKiA podpisała już 93 umowy na budowę 1309 km dróg, ogłoszono także przetargi na 66 kolejnych odcinków o długości 766,4 km. Łącznie wyczerpuje to ok. 70 proc. kwoty 107 mld zł, przewidzianej w planie budowy dróg krajowych na lata 2014–2023.
Cały tekst w majowym numerze „Uważam Rze", już w kioskach