Agencja RIA Rating przeanalizowała wydatki gospodarstw domowych w 40 krajach. Rosjanie przyjrzeli się, ile miesięcznego budżetu Europejczycy przeznaczają na jedzenie, używki (alkohol i wyroby tytoniowe), a także wizyty w restauracjach, kawiarniach i hotelach oraz na kulturę (teatr, kino, imprezy muzyczne).
W sporządzonym rankingu państwa zostały uszeregowane według najniższego udziału wydatków na żywność. Na czele znaleźli się najbogatsi – czyli Luksemburczycy. W kraju, gdzie PKB na osobę wynosi 99,5 tys. dol. (dane za 2015 r.), na jedzenie przeznaczane jest średnio 8,6 proc. wydatków rodzin; na drugim miejscu Holendrzy – 10 proc., a na trzecim Brytyjczycy – 11 proc. W pierwszej dziesiątce tej klasyfikacji znaleźli się też Duńczycy, Austriacy, Norwegowie, Szwajcarzy, Niemcy, Irlandczycy i Cypryjczycy.
Zakupy jedzenia stanowią aż 24 proc. budżetów polskich gospodarstw domowych, co daje Polsce 25. miejsce w rankingu. Większy udział zakupów żywności w wydatkach mają Łotysze, Węgrzy, Bułgarzy, Litwini i Rumuni.
Europejskimi rekordzistami są natomiast gospodarstwa domowe jednego z najbiedniejszych państw Europy – Ukrainy. Nasi sąsiedzi przeznaczają na zakup żywności aż 54 proc. swoich wszystkich miesięcznych wydatków. Ceny na Ukrainie są bardzo wysokie w porównaniu z dochodami obywateli.
Jeżeli chodzi o alkohol i wyroby tytoniowe, na czele są Rumuni. Tamtejsze gospodarstwa domowe przeznaczają średnio 7,8 proc. wszystkich wydatków na zakup alkoholu lub papierosów. W przypadku polskich rodzin udział tych używek w wydatkach sięga 2,5 proc. Najmniej na te produkty wydają Cypryjczycy i Mołdawianie (po 1,3 proc.). Może dlatego, że w obu tych krajach wytwarza się wino, które ma stosunkowo przystępne ceny.