Wczorajsza sesja była czwartą z rzędu, na której akcje prowadzącej działalność inwestycyjną Calatravy Capital gwałtownie traciły na wartości. Przecena przejściowo wynosiła nawet 20 proc., co oznacza, że kurs spadł do 0,08 zł. Potem nieco odbił, ale na finiszu znów wynosił 0,08 zł.

To najniższa wycena spółki od debiutu, czyli od stycznia 2001 r. W ciągu czterech dni właściciele Calatravy Capital stracili już 73 proc. wartości akcji.

Wyprzedaży, podobnie jak w poprzednich dniach, towarzyszyły wysokie obroty. Tylko wczoraj właściciela zmieniło ponad 56 mln akcji, czyli 11,2 proc. kapitału. Od początku wyprzedaży wolumen wyniósł już 137 mln sztuk, czyli 27,4 proc. kapitału.

Gwałtowna przecena, jak zapewniają przedstawiciele Calatravy Capital, nie ma żadnego związku z działalnością operacyjną firmy. Odpowiadają za nią instytucje finansowe, które udzielały akcjonariuszom firmy kredytów pod zastaw jej akcji. Gdy kurs Calatravy zaczął zniżkować, banki bojąc się, że kredytobiorcy będą mieli problemy ze spłatą zobowiązań, zaczęły na wyścigi pozbywać się akcji na parkiecie. Zmasowana podaż z ich strony sprowadziła notowania Calatravy Capital do rekordowo niskich poziomów.

Na razie nie wiadomo, którzy akcjonariusze, bez własnej woli, zostali pozbawieni akcji Calatravy Capital. Komunikatów w tej sprawie należy oczekiwać w najbliższych dniach.