Środowe zwyżki na giełdzie nowojorskiej oraz poranne, lepsze od zakładanych dane o rosnącej szybciej niż oczekiwano produkcji przemysłowej w Niemczech, przesądziły o wzrostowym początku czwartkowego handlu na Starym Kontynencie. Już na otwarciu główne parkiety zyskiwały po ok. 0,5 proc. W Warszawie początek dnia był znacznie skromniejszy.
Taka sytuacja utrzymywała się też przez kolejne godziny. Podczas gdy giełdy zachodnioeuropejskie kontynuowały marsz w górę, do czego zachęcała m.in. informacja, że Grecja przelała na konto MFW 450 mln euro (czyli spłaciła część zadłużenia) główne indeksy na GPW uporczywie dreptały w miejscu tuż powyżej środowych zamknięć. Mikrozmianom towarzyszyły niewielkie obroty. Większym zainteresowaniem, podobnie jak we wcześniejszych dniach, cieszyły się jedynie średnie i małe spółki.
Dopiero po południu sytuacja uległa po prawie. Nasza giełda nie mogła pozostać obojętna na to, że giełda paryska zyskiwała już ponad 1,2 proc. (ustanowiła wieloletni rekord) a londyńska i frankfurcka rosły po ok. 0,8 proc. i zaczęła nadrabiać dystans. Stronę popytową wspierały nieco lepsze niż oczekiwano dane z amerykańskiego rynku pracy. W konsekwencji na zamknięciu WIG20 rósł o 0,7 proc., do 2441,89 pkt. Była to czwarta z rzędu zwyżka indeksu. WIG zyskiwał 0,76 proc., do 55063,85 pkt. Najlepiej, zwyżkując 1,29 proc., prezentował się mWIG40. Z kolei sWIG80 finiszował na 0,31-proc. plusie. Przez cały dzień obroty w Warszawie wyniosły 850 mln zł. Były o 4 proc. niższe niż w środę.
Liderem obrotów (75,9 mln zł) było PKO BP. Z kolei liderem wzrostów wśród blue chipów był PKN Orlen. Zyskał 2,9 proc. Inwestorzy wierzą, że wysoka marża rafineryjna przełoży się na dobre wyniki paliwowej spółki. Bardzo dobrze radziły też sobie w czwartek mBank (wzrost o 2,7 proc.), Energa (2,2 proc.) i Synthos (2,4 proc.). Analitycy ING podnieśli do „kupuj" z „trzymaj" rekomendację dla chemicznej spółki. W kiepskich nastrojach kończyli za to dzień właściciele LPP (stracili 2,2 proc) i KGHM (0,8 proc.).
Sporo ciekawych okazji inwestycyjnych można było w czwartek znaleźć wśród średnich i małych firm, które coraz częściej wymieniane są jako pozycje obowiązkowe w rekomendowanych portfelach. Notowania IDMSA podrożały 28,7 proc. Aż 19 proc. zyskał debiutujący PEM, który w niedawnym IPO sprzedał akcje po 111 zł. Na zamknięciu sesji wyceniane były na 132,1 zł. Na drugim biegunie znalazły się Briju (spadek o 4,3 proc.) i MCI Management, który potaniał o 3 proc.