Chińskie wstrząsy odczuwalne były również na innych giełdach azjatyckich. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu spadł w środę o 1,3 proc. a japoński Nikkei 225 stracił 1,6 proc. Na rynkach panuje niepewność, co do polityki chińskich władz.
Chiny przechodzą przez poważne spowolnienie gospodarcze, na przełomie czerwca i lipca doświadczyły giełdowego krachu a w zeszłym tygodniu zdewaluowały juana. Inwestorzy mają też wątpliwości co do tego, jak bardzo rząd będzie wspierał rynek akcji. Wszak w piątek regulator ogłosił, że państwowa agencja China Securities Finance Corp. ograniczy zakupy akcji, gdyż "zmniejszyła się zmienność na rynku". Co prawda Shanghai Composite wzrósł o 14 proc. od dołka z 8 lipca, ale wiara w powrót hossy już zniknęła. - Rynek oczekuje, że rząd będzie interweniował, gdy Shanghai Composite spadnie w pobliże 3,5 tys. pkt, ale coraz więcej ludzi w Chinach kontynentalnych uważa, że czas hossy już minął - twierdzi Mari Oshidari, strateg z Oksan Securities Group z Hongkongu.