W środowisku finansowym Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest uznawane za jedno z głównych ryzyk przed którymi stoi w tym roku Stary Kontynent. Kolejne banki publikują raporty w których straszą Brytyjczyków konsekwencjami jakie dotkną ich gospodarkę, a w szczególności sektor finansowy i banki.
Boris Johnson, burmistrz Londynu, będący potencjalnym następcą Davida Camerona na stanowisku szefa Partii Konserwatywnej, ma przeciwne zdanie. Uważa, że branża finansowa - a w szczególności londyńskie City - skorzysta na Brexicie.
- Myślę, że rozkwit City po wyjściu ze wspólnoty nabierze tempa – powiedział w środę Johnson.
Polityk odniósł się także do „czarnych scenariusz" wieszczących załamanie funta. Jego zdaniem takie obawy są nieuzasadnione, ponieważ opuszczenie struktur unijnych poprawi konkurencyjność brytyjskiej gospodarki, a to z kolei wesprze notowania lokalnej waluty.
- Notowania i siła funta będą pochodną kondycji brytyjskiej gospodarki. Ryzkiem dla naszego kraju jest nie „wyjście", ale „pozostanie" w strukturach UE. Dlaczego mamy nadal być częścią tej antydemokratycznej organizacji – zastanawia się Johnson.