Za sprawą bessy ceny akcji spółek z szerokiego rynku spadają i w wielu wypadkach stały się już bardzo atrakcyjne. W ślad za spadkami notowań ruszyła z kolei lawina obniżek wycen spółek w rekomendacjach wydawanych przez biura maklerskie.

Ceny docelowe w nich zawarte są jednak nadal w wielu wypadkach wyraźnie wyższe niż na rynku. Większość zaleceń ma więc pozytywny wydźwięk.

– Obecny w tym roku trend obniżania wycen spółek jest moim zdaniem spowodowany trzema czynnikami. Po pierwsze, wraz ze wzrostem rentowności obligacji skarbowych i podwyżkami stóp procentowych w modelach wyceny zwiększana jest stopa wolna od ryzyka, co przekłada się na wyższy koszt kapitału, a to z kolei obniża wycenę w modelu DCF. Po drugie, pogarszające się otoczenie gospodarcze wpływa na obniżenie prognoz wyników w wybranych sektorach. Wreszcie po trzecie, trwające od roku spadki notowań na giełdach oznaczają niższe wskaźniki wycen brane pod uwagę w modelu wyceny porównawczej – wyjaśnia Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas.

Zwraca uwagę, że mimo obniżek prognoz albo wycen znaczną przewagę mają rekomendacje z zaleceniem „kupuj”, co może być sygnałem niedowartościowania spółek w dłuższym horyzoncie. – Tezę tę potwierdzają również wskaźniki wycen dla WIG albo WIG20 (np. C/Z albo C/WK), które są bliskie historycznym minimom, a nasza giełda jest jedną z niżej wycenianych na świecie – mówi.