#PROSTOzPARKIETU. Paweł Jackowski, DM TMS Brokers: Rynki wracają do normalności

Gościem #PROSTOzPARKIETU w środę był Paweł Jackowski, członek zarządu i dyrektor departamentu zarządzania aktywami DM TMS Brokers.

Aktualizacja: 23.11.2016 14:38 Publikacja: 23.11.2016 14:25

#PROSTOzPARKIETU. Paweł Jackowski, DM TMS Brokers: Rynki wracają do normalności

Foto: ROL

Przed wyborami prezydenckimi w USA, scenariusz obowiązujący na wypadek zwycięstwa Trumpa zakładał, że niepewność na rynkach finansowych wzrośnie tak bardzo, że Fed wstrzyma się z podwyżkami stóp procentowych. Tymczasem od dwóch tygodni inwestorzy rozgrywają dokładnie odwrotny scenariusz - podwyżek stóp procentowych w reakcji na rosnącą inflację. Co takiego się stało w głowach rynkowych graczy, że błyskawicznie zmienili oczekiwania?

Rzeczywiście tzw. scenariusze bazowe zakładały zupełnie inne zachowanie rynków. Prawdopodobnie inwestorzy doszli do wniosku, że wygrana kandydata Republikanów nie jest niczym złym. W krótkim terminie reakcja na wyniki wyborów rzeczywiście może się wydawać przesadzona, jednak w dłuższej perspektywie już taka dziwna nie jest. Minęło osiem lat od kryzysu finansowego, przez ten czas największa gospodarka świata zdążyła powrócić na ścieżkę wzrostu, w tym roku PKB USA powinno wzrosnąć o 1,6 proc., w przyszłym nawet o 2,2 proc. Za oceanem mamy wiele sektorów w dobrej kondycji, np. rynek nieruchomości. Coraz lepsze dane płyną z rynku pracy. W tym kontekście oczekiwanie wzrostu stóp procentowych jest czymś naturalnym, choć nie ulega wątpliwości, że pojawiło się bardzo gwałtownie, być może zaskoczenie wygraną Trumpa jest przyczyną tak żywiołowej reakcji. Jednak wzrost rentowności obligacji amerykańskich, umocnienie dolara, rosnące ceny surowców - są uzasadnione makroekonomicznie. To oznaka normalizacji i powrotu gospodarki amerykańskiej do sytuacji sprzed kryzysu.

Wyobraża pan sobie, że inwestorzy zachowujący się przez ostatnie lata według schematu "im gorzej, tym lepiej", nagle przestawią się na myślenie "im lepiej, tym lepiej"?

Tak, wydaje mi się, że to się właśnie dzieje. Faktycznie do tej pory paliwem do wzrostów na giełdzie nie były dane makroekonomiczne, a poczucie bezpieczeństwa gwarantowane przez banki centralne. Teraz inwestorzy wyraźnie szukają okazji do zysków w tych segmentach rynku, w których zwyżki mają uzasadnienie fundamentalne - na przykład w spółkach technologicznych czy na rynku surowców i firm z nimi powiązanych.

Wspomniał pan surowce, te przemysłowe drożeją już od jakiegoś czasu. Pytanie czy wciąż warto grać pod to, co wiedzieliśmy przez ostatnie dwa tygodnie - wzrost cen miedzi i ropy naftowej, umocnienie dolara, wzrost rentowności obligacji skarbowych?

W krótkim terminie - niekoniecznie. Widziałbym raczej potencjał do odreagowania wspomnianych ruchów, zwłaszcza, że dolar umacniał się już od jakiegoś czasu, podobnie jak surowce. To nie tak, że ruszamy teraz z niskich poziomów.

Chyba, że w przypadku obligacji. W odniesieniu do długu skarbowego rynków rozwiniętych możemy przecież mówić o szczytach cen (rekordowo niskiej rentowności)?

Faktycznie w średnim i długim terminie rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich na poziomie 2,2 proc. (zbliżonym do obecnego, czyli po gwałtownym wzroście - red.) jest uzasadniona jeżeli oczekujemy tempa wzrostu PKB na poziomie 2 proc.

Jak na tym tle wypadają polskie akcje?

Zachowanie polskich aktywów po wyborach w USA nie odbiegało od tego, co widzieliśmy na pozostałych rynkach wschodzących. W najbliższym czasie pewnie będzie podobnie. Emerging markets a z nimi GPW, mogą skorzystać na relokacji kapitału w kierunku bardziej ryzykownych aktywów. To będzie bardzo ważny moment - jeżeli rynki wschodzące zaczną odbijać, a my znów zostaniemy w tyle, to będzie czytelny sygnał, że nasze lokalne czynniki słabości wciąż są zbyt dużym balastem. Ostatnie dane o wzroście polskiego PKB mogą budzić niepokój.

W kontekście napływu globalnego kapitału na rynki wschodzące lepiej powinien sobie radzić WIG20, zwłaszcza, że mWIG40 ma już dynamiczne zwyżki za sobą?

Po stronie kapitału krajowego nie ma potencjału do wywołania wzrostów na giełdzie, ani ze strony OFE, ani - niestety - ze strony TFI, które do funduszy akcji ostatnio nie pozyskują kapitału. Cała nadzieja w graczach zagranicznych. Ale w ich przypadku też nie widziałbym większych szans na napływy do funduszy lokujących w Polsce, prędzej do globalnych funduszy inwestujących w koszyki akcji z różnych rynków wschodzących, czy akcji spółek surowcowych. Na takich napływach wybrane polskie duże spółki faktycznie mogłyby skorzystać.

Wyczuwam sceptycyzm w odniesieniu do GPW.

To nie kwestia sceptycyzmu tylko analizy gospodarczej. Jeżeli w I kw. polski PKB wzrósł o 3,3 proc., w II kw. - 3,1 proc., a w III kw. - 2,5 proc., a teraz zastanawiamy się, czy będzie 2 proc. - nie ma zbyt wielu powodów do optymizmu.

Spodziewa się pan kolejnych ciosów ze strony agencji ratingowych, np. w związku z obniżeniem wieku emerytalnego? W grudniu poznamy ocenę Standard & Poor's, w styczniu Fitcha...

To nie jest pytanie o to "czy", tylko "kiedy". Podczas ostatnich rewizji agencje ratingowe, np. Moody's, zwracały już uwagę na dwie kwestie - stabilność legislacyjną i nadmierne wydatki budżetu państwa. Obniżenie wieku emerytalnego powinno więc jak najbardziej skłonić do obniżek ratingów. Standard & Poor's podjęło już radykalny krok - obniżyło zarówno ocenę wiarygodności kredytowej Polski jak i perspektywę, ze strony tego podmiotu nie spodziewałbym się więc kolejnych ruchów. Po stronie Moody'sa i Fitcha prawdopodobne są obniżki - w pierwszym przypadku - ratingu, a w drugim - perspektywy.

Pół roku temu TMS Brokers ruszyło z usługą zarządzania aktywami. Zapowiadaliście, że w rok chcielibyście zebrać kilkadziesiąt mln zł aktywów. Ile udało się zgromadzić?

Idziemy do przodu, mamy bardzo ciekawe strategie inwestycyjne, wychodzące poza Polskę. Liczba naszych klientów rośnie, ale wciąż jest pole do manewru jeżeli chodzi o wzrost wartości aktywów i liczby klientów.

Giełda
Dzień rekordów na GPW. WIG20 od początku roku zyskał już 30 proc.
Giełda
Na GPW znów wiosna
Giełda
Krajowy rynek w oczekiwaniu na decyzję RPP
Giełda
Ciężki początek sesji nad Wisłą
Giełda
Debiuty lekko odbiły. Ale na optymizm za wcześnie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem