Indeks największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie zaczął dzień na poziomie 2189,4 pkt, co oznacza wzrost o 0,71 proc. w stosunku do zamknięcia w środę. Wzrosty widać także na większości giełd europejskich. Indeks Stoxx Europe 600 zyskuje na otwarciu 0,3 proc. Zdaniem analityków, to odreagowanie po ostatnich wyraźnych spadkach. Zarządzający funduszami zdali sobie bowiem sprawy, że obecnie wyceny są już na niskich poziomach.
Notowaniom w Europie nie przeszkodziła słaba sesja w USA. Dow Jones i S&P straciły 1,1 proc., Nasdaq – 1,6 proc.
Pesymistyczne sygnały płyną także z rynków azjatyckich. Indeks największych spółek regionu – MSCI Asia Pacific stracił dziś 1,7 proc. i był to już trzeci spadek z rzędu. Wpływ na to miał słaby odczyt japońskiego wskaźnika koniunktury nastrojów przedsiębiorców, a także dane o spadający inwestycjach zagranicznych w Chinach.
Dziś rynki czekają na wyniki aukcji obligacji hiszpańskich (rząd w Madrycie chce sprzedać papiery o wartości do 3,5 mld euro). Poznamy także decyzję banku centralnego Szwajcarii co do stóp procentowych. Inwestorzy wsłuchiwać się będą szczególnie w sugestie dotyczące ewentualnej zmiany dolnego limitu wahań kursu EUR/CHF (obecnie jest to 1,2 franka za euro). Spekuluje się także o wprowadzeniu ujemnych stóp procentowych od depozytów nierezydentów, co mogłoby obniżać aprecjacyjną presję na franka.
Za euro inwestorzy płacą 4,55 zł, podobnie jak w środę wieczorem. Dziś wspólna waluta odrabia natomiast straty do dolara. Zyskała już 0,3 proc. (kurs wynosi 1,302 EUR/USD).