Rekordy hossy na Wall Street, które są poprawiane z dania na dzień, nie zachęciły inwestorów na GPW do odważniejszych decyzji. Już początek piątkowego handlu w Warszawie nie zwiastował przełomu. Najgorzej wyglądał WIG20, który podtrzymał spadkową passę. Na zamknięciu sesji portfel stracił 0,74 proc. zamykając się na poziomie 2417 pkt. Zdecydowanie najlepszą spółką w gronie blue chips był Lotos (+3,31 proc.), drugi na mecie zameldował się BZWBK (+2,46 proc.), a trzeci był Banko Pekao (+1,23 proc.).

Po przeciwnej stronie rynku znalazła się JSW tracąc aż 9,65 proc. Spore emocje na rynku wzbudził poranny wysyp raportów finansowych. Karty odsłoniło m.in. LPP. Prognozy zebrane przez Bloomberga zakładały, że w III kwartale producent odzieży wypracował 108,6 mln zł zysku netto. Spółka zarobiła jednak tylko 81,73 mln zł. Inwestorzy zareagowali panicznie pozbywając się akcji. Notowania LPP straciły w piątek 7,6 proc.

Raportem pochwaliło się również PGNiG. Wyniki były lepsze od oczekiwań, ale akcje nie chciały drożeć (-2,01 proc.). W III kwartale spółka odnotowała 616 mln zł zysku netto wobec 654 mln zł przed rokiem. Wynik był przebił oczekiwana analityków, którzy spodziewali się 578,7 mln zł. Na wyniki pozytywnie wpłynęło m.in. rozwiązanie odpisu na zapasach gazu na kwotę 141 mln zł – podała spółka.

W piątek raport opublikowała także Energa, która pomimo spadku przychodów poprawiła końcowy wynik. W III kwartale przychody wyniosły ponad 2,5 mld zł, czyli o 242 mln zł mniej niż przed rokiem, ale skonsolidowany zysk netto sięgnął 213 mln zł wobec 59,50 mln zł osiągniętych rok wcześniej. Analitycy ankietowani przez Bloomberga spodziewali się 211 mln zł zysku. Akcje Energi straciły symboliczne 0,08 proc.