Na naszym rynku wciąż bowiem dominuje niepewność. Piątkowa sesja była najlepszym tego przykładem. WIG20 rozpoczął notowania przy poziomie zamknięcia z wcześniejszej sesji. Szybko jednak podaż wykorzystała moment i przeprowadziła atak. WIG20 w pewnym momencie tracił już ponad 0,5 proc. Spadki notowały też inne europejskie rynki i to mimo niezłych danych makroekonomicznych ze strefy euro. Stopa bezrobocia wyniosła tam we wrześniu 10,8 proc. wobec prognozowanych 11 proc.
Popyt nie miał zbyt wielu argumentów. Tym bardziej, że po południu ukazały się też nieco słabsze dane ze Stanów Zjednoczonych. Indeks Uniwersytetu Michigan wyniósł w październiku 90 pkt wobec oczekiwanych 92,5 pkt. Niemniej jednak na rynku doszło do nieoczekiwanego zwrotu. W ostatnich minutach byki przypomniały o sobie. WIG20 wyszedł nawet na plus. Ostatecznie indeks największych spółek zakończył notowania nad kreską. Wzrost był jednak symboliczny. Wyniósł zaledwie 0,03 proc.