Reklama
Rozwiń

Inwestorzy indywidualni rozruszali rynek

Ożywienie na warszawskiej giełdzie widać nie tylko na rynku kasowym, ale także w segmencie instrumentów pochodnych. Wolumen obrotu nimi w okresie od stycznia do końca maja wyniósł 3,45 mln sztuk.

Publikacja: 07.06.2017 20:37

Foto: Bloomberg

Oznacza to, że był o 14 proc. większy niż przed rokiem. Wzrost popularności zanotowały kontrakty na indeksy. Tutaj wolumen obrotu wzrósł o 8 proc., do 2,05 mln sztuk. To jednak nic w porównaniu z tym, co w ostatnim czasie dzieje się na rynku futures na akcje. W tym przypadku mowa jest bowiem o wzroście wolumenu o 58 proc., do prawie 811 tys. sztuk.

Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że ubiegłoroczny rekord zainteresowania tymi instrumentami (wolumen na poziomie 1,54 mln sztuk) zostanie pobity. Zdaniem ekspertów w dużej mierze odpowiadają za to inwestorzy indywidualni, którzy historycznie są najaktywniejszą grupą graczy na rynku terminowym.

– Na wzrost obrotów na kontraktach na akcje wpłynęło przede wszystkim zwiększenie dźwigni na kontrakty na WIG20. Spowodowało to większe zainteresowanie kontraktami inwestorów indywidualnych, którzy mogli wejść w ten segment rynku z mniejszym depozytem zabezpieczającym. Pojawienie się większej płynności umożliwiło zajmowanie pozycji krótkiej na akcjach przy użyciu kontraktów. Z kolei animatorzy dzięki pojawieniu się większej liczby zleceń mogli zwiększyć aktywność. Płynność i zmienność też przyciągnęły daytraderów. I tak mamy efekt kuli śniegowej – tłumaczy fenomen kontraktów Paweł Kolek, dyrektor departamentu rynku wtórnego w DM BOŚ.

W podobnym tonie wypowiada się Jarosław Banasiak, dyrektor departamentu rynków regulowanych w DM mBanku. – Kontraktami na akcje interesuje się praktycznie każda grupa inwestorów. Kupno i sprzedaż akcji rozsądnie jest bowiem skorelować z zajęciem uprzednio pozycji na rynku kontraktów, co często widać w arkuszu – podkreśla Banasiak. Obecnie w ofercie warszawskiej giełdy są kontrakty terminowe na akcje 33 spółek.

Oddzielną kategorię rynku terminowego stanowią pochodne na stopę procentową. Tutaj wolumen obrotu rok do roku wzrósł o prawie 350 proc. Zdaniem ekspertów potencjał tego rynku i tak nie jest w pełni wykorzystywany. W okresie od stycznia do maja wolumen obrotu wyniósł bowiem niecałe 5,5 tys. sztuk. Tymczasem instrumenty te na rozwiniętych rynkach odpowiadają za dużą część realizowanego obrotu.

Dlaczego w Polsce jest inaczej? Problemem jest dostęp banków, które wydają się naturalnym odbiorcą pochodnych na stopę procentową, do rynku regulowanego. Ostatnie zmiany w prawie co prawda dopuściły możliwość dokonywania przez nie transakcji na rynku, ale jedynie na rachunek własny. Ważniejsze jest, aby mogły one handlować także na rachunek klientów.

Giełda
Rynek nie przejął się listami Trumpa w sprawie ceł
Giełda
Spokojny początek tygodnia na GPW
Giełda
Mniej na sponsoring i cele społeczne. Spółki z WIG20 ograniczają wydatki
Giełda
Tym razem bez rekordów na GPW
Giełda
Hossa przetrwa, ale zwyżki na GPW wyhamują