Pierwsza grudniowa sesja nie ułożyła się pomyśli posiadaczy akcji z warszawskiego parkietu. Mimo obiecującego początku sesji, kolejne godziny handlu na w Warszawie przyniosły wyraźne ochłodzenie nastrojów. Dlatego niedługo po starcie notowań inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, spychając krajowe indeksy głęboko pod kreskę. WIG20 finiszował ze stratą sięgającą 1,7 proc., a WIG znalazł się 1,1 proc. na minusie.
Do wyprzedaży krajowych akcji zmobilizowała inwestorów kontynuacja korekty na zachodnioeuropejskich rynkach akcji. Co gorsza, w miarę upływu czasu indeksy w Europie pogłębiały straty, kończąc dzień spadkami przekraczającymi nawet 2 proc. Nieco lepiej wyglądała sytuacja na parkietach z naszego regionu (Praga, Moskwa ), które długo opierały się negatywnym nastrojom, ale ostatecznie dały za wygraną. O wyniku sesji na Starym Kontynencie przesądziło wejście do gry Amerykanów, którzy przejawiali większą ochotę do pozbywania się akcji. Głównym zmartwieniem inwestorów jest brak postępów w negocjacjach handlowych USA z Chinami z uwagi na dużą niechęć Amerykanów do ustępstw. Dodatkowo ciśnienie podniosły inwestorom groźby wprowadzenia kolejnych ceł, tym razem na stal i aluminium sprowadzane z Argentyny i Brazylii.