Do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która będzie dzieliła pieniądze dla firm z programu „Innowacyjna gospodarka" na pierwsze wdrożenie wynalazku do działalności gospodarczej wpłynęło aż 272 wnioski o dotacje na 2,37 mld zł. Przedsiębiorcy złożyli ten stos aplikacji mimo, że obligatoryjny załącznik do wniosku o dofinansowanie stanowi dokumentacja patentowa (może to być patent lub zgłoszenie patentowe i sprawozdanie o stanie techniki). Chętnych jest wielu, ale pieniędzy dla wszystkich nie starczy, bo budżet nowego rodzaju grantów to 616 mln zł. Pierwotnie miał być to niemal 1 mld zł. Jednak mimo oporu ze strony PARP resort rozwoju regionalnego tę pulę zmniejszył. Teraz zanosi się na ostrą walkę na słowa o te dotacje, bo nowy jest nie tylko rodzaj dofinansowania, ale i zasady ich przyznawania. – Ocena merytoryczna wniosków będzie dwuetapowa. W pierwszym etapie eksperci ocenią dokumentację, a w drugim i to absolutne novum przedsiębiorcy będą prezentować swe projekty przed komisją ekspertów – mówi „Rz" Jakub Bursa z firmy doradczej SAS Advisors. Jego zdaniem do drugiego etapu przejdzie około połowa aplikacji, a ostatecznie dotacje trafią do około 20 proc. firm. – Jeśli będą to naprawdę dobre projekty to Ministerstwo Rozwoju Regionalnego powinno się zastanowić nad zwiększeniem puli konkursu – sugeruje Bursa.