– Płatności dla beneficjentów wyniosą 1,5 – 2 mld zł – podała wczoraj Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. To bardzo mało w porównaniu z 67,3 mld euro całej pomocy na ten okres, ale też niewiele w stosunku do prognoz resortu z początku roku. Wtedy szacowano, że będzie to ponad 11 mld zł.
[wyimek]2 mld zł w tym roku mają wynieść wydatki z funduszy UE na lata 2007-2013 – szacuje MRR[/wyimek]
W przyszłym roku nastąpić ma jednak zasadnicza zmiana. – Plan minimum zakłada, że wydatki wyniosą 16,4 mld zł – stwierdziła wczoraj Bieńkowska. Jak dodała, może to być nawet o 30 – 50 proc. więcej. Ile konkretnie, dowiemy się w przyszłym tygodniu, gdy poszczególne resorty przedstawią dokładniejsze szacunki.
– To dosyć ambitny plan w stosunku do obecnego poziomu realizacji programów na lata 2007 – 2013 – komentuje Jerzy Kwieciński, były minister rozwoju regionalnego. – By go zrealizować, do końca tego roku należałoby podpisać umowy warte 50 mld zł. Tymczasem do 20 października było to tylko ok. 4,6 mld zł.
Inna sprawa, że te 16 mld zł nie jest wielką kwotą. Jak wynika z budżetu, w 2010 r. i kolejnych latach wydatki z funduszy UE wraz z polskim wkładem mają wynosić 50 mld zł rocznie.