Jej zdaniem szansą na wyższy wzrost jest nadal niezły popyt krajowy i inwestycyjny oraz lepsze wykorzystanie funduszy unijnych.
- Koniunktura i sytuacja w całym 2009 r. w tej chwili jest bardzo trudna do określenia. W tej chwili wzrost prognozujemy na ok. 2,0%, wariant pesymistyczny na 1,7 proc. - powiedziała podczas wystąpienia sejmowej komisji gospodarki, Henclewska.
W jej ocenie utrzymujące się umiarkowane tempo popytu krajowego stanowi pozytywną przesłankę dla wzrostu gospodarczego w 2009 r. Dodatkowym elementem, który jest według Henclewskiej, przewagą naszej gospodarki w tym trudnym okresie spowolnienia - na tle innych krajów regionu - relatywnie mniejsza otwartość polskiej gospodarki, mierzona relacja handlu zagranicznego do PKB.
- To powoduje, że zmniejszenie popytu zewnętrznego, będą efektem spowolnienia gospodarki światowej, europejskiej w mniejszym stopniu odbije się na wzroście PKB w Polsce - wyjaśniła wiceminister gospodarki.
Wiceminister gospodarki uważa, że wzrost gospodarczy będzie także wspierany większymi realnymi dochodami, którymi po obniżce podatków będą dysponować Polacy oraz lepszym wykorzystaniem funduszy unijnych. Jest jednak także sporo ryzyk.