W kryzysowym 2009 r. według rosyjskiego sprzedawcy towarów luksusowych - firmy Mercury, Rosjanie kupili 282 auta najdroższych marek: Lamborghini, Ferrari, Bentley, Maserati i Bugatti. Jedno Bugatti Veyron kosztuje 1,2 mln dol., i jest to najdroższe auto, które jeździ po Moskwie. A w zasadzie jeżdżą ich trzy sztuki.
Bogaci moskwianie kochają drogie auta, a najlepiej gdy są niemieckie, wynika z najnowszego badania magazynu Finans. Najwięcej mają więc mercedesów CL500/CL600/CL65 AMG (352 sztuk, cena ok. 200 tys. dol./jeden). Rolls-Royców Phantom jeździ po ulicach Moskwy 75 sztuk (cena 420 tys. dol.). Mercedesów S600/S600L - 2889 sztuki (260 tys. dol.). Wśród tych ostatnich pięć ma rejestrację rządową - Kreml-9 Na czwartym miejscu jest kosztujący pół miliona dolarów Benltey Arnage (46 sztuk), a w pierwszej dziesiątce jeszcze Meserato Quattroporte (30 sztuk, 210 tys. dol.); Porsche 911 turbo (32 sztuki, 220 tys. dol.), Benltey Continental BT (28 sztuk, 350 tys. dol.), Mercedes SL-500, (25 aut, 200 tys. dol.) i BMW M6 cabriolet za pół miliona dolarów - 18 aut.
Podobnie kolejne Lamborghini Murcielago, których od 2008 r wyprodukowano 18 sztuk - wszystkie na zamówienie Rosjan (cena to 0,5 mln dol.) i tyle samo Maybachów 62S po 0,9 mln dol.
Drogie auto to i duże koszty eksploatacji, np. Meserato Quattroporte spala ok. 19 l benzyny/100 km, bo silnik ma niczym bolid F1 - 4244 cm3 pojemności. Do tego dochodzą wysokie koszty przeglądów. Np. Maybacha trzeba sprawdzać co 15 tys. km, więc rocznie na przeglądy właściciel wydaje ok. 1,5 mln rubli (ok. 50 tys. dol.). Ale takie kwoty nie robią wrażenia na właścicielach, wśród których są nie tylko oligarchowie i ich rodziny, ale i biznesmeni z wyższej średniej półki. Ci potrafią nawet wziąć kredyt na Maybacha czy mercedesa, po to tylko by nim właśnie jechać po Twerskiej.
Jak podaje Finans w rosyjskiej stolicy zarejestrowane są też auta historyczne warte np. 10 mln euro jak Mercedes-Benz 500K Special Roadster z 1936 r czy Bugatti z 1914 r.