Żeby rozpocząć inwestycję, wystarczy 500 zł. Przez rok zyskujemy zawrotne 45 proc. Przy inwestycji na pięć lat klient ma otrzymać nawet 100 proc. zwrotu w skali roku, czyli z 500 zł, po potrąceniu podatku, otrzymujemy... ponad 13 tys. zł. W dodatku firma zapewnia, że zysk jest gwarantowany i zapisany w umowie. Gdzie takie cuda? W Stargardzie Szczecińskim.
Centrum Inwestycyjno-Oddłużeniowe zaczęło działać w kwietniu ubiegłego roku. W tym samym miesiącu biznesem zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego. Wpisała firmę na listę ostrzeżeń publicznych i skierowała sprawę do prokuratury w Stargardzie Szczecińskim.
Jak dowiedziała się „Rz", na początku tego roku sprawę przekazano do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, gdzie mieli się nią zająć specjaliści od przestępczości gospodarczej.
– Toczy się postępowanie w sprawie naruszenia przepisów prawa bankowego – mówi Małgorzata Wojciechowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Jak możliwe są tak wysokie stopy zwrotu oferowane przez Centrum? W Internecie czytamy, że środki są inwestowane w Polsce, ale nie na giełdzie ani w funduszach inwestycyjnych.