Według niego zwiększenie obciążeń podatkowych jest niezbędne, gdyż zamiast zakładanego pierwotnie na rok bieżący wzrostu gospodarczego na poziomie około 0,5 proc. "mamy oceny, że recesja wyniesie około 3 proc." po miesiącach niepewności i wprowadzeniu niecałe dwa tygodnie temu kontroli przepływu kapitału.

"Ocenia się, że zaprezentowane przez Grecję na lata 2015 i 2016 przedsięwzięcia w kwocie 8 mld euro będą musiały zostać zwiększone o 2 mld euro rocznie, do łącznie 12 mld euro w ciągu dwóch lat" - napisała gazeta.

Szczegóły planowanej reformy podatkowej przedstawił w czwartek grecki dziennik ekonomiczny "Naftemporiki", podając, że stawka podatku dochodowego dla firm ma wzrosnąć z 26 do 28 proc., a stawki podatku VAT odpowiednio z 10 do 13 proc. dla dóbr luksusowych, z 13 do 23 proc. dla żywności przetworzonej, usług gastronomicznych i transportowych oraz niektórych oferowanych przez sektor prywatny usług medycznych i z 6,5 od 13 proc. dla noclegów w hotelach.

Według "Naftemporiki" pakiet nie przewiduje żądanego przez międzynarodowych kredytodawców zniesienia ulg podatkowych dla greckich wysp i ma łącznie przynieść skarbowi państwa od 10 do 12 mld euro.

Jak zaznacza Reuters, forsując te przedsięwzięcia premier Aleksis Cipras może natrafić na opór lewego skrzydła własnej partii Syriza i mniejszego ugrupowania koalicyjnego Niezależni Grecy po tym, gdy przed referendum 5 lipca rząd wzywał do głosowania przeciwko dalszym restrykcjom budżetowym.