Ceny złota rosły w czwartek już trzeci dzień z rzędu. Ich zwyżki były podsycane przez oczekiwania, że Fed dokona w maju ostatniej w tym cyklu podwyżki stóp procentowych. Impulsem do wzrostów był m.in. opublikowany w środę odczyt amerykańskiej inflacji konsumenckiej za marzec, mówiący, że wyhamowała ona do 5 proc. i była najniższa od maja 2021 r. W czwartek pojawiły się natomiast dane o marcowej inflacji producenckiej w USA, mówiące, że ceny spadły o 0,5 proc. miesiąc do miesiąca.

– Oczekiwania, że cykl podwyżek stóp procentowych realizowany przez Fed zbliża się do końca, zyskały mocną kotwicę w postaci ostatnich danych o inflacji. Niższe rentowności obligacji oraz słabszy dolar wspierają ceny złota – twierdzi Yeap Jun Rong, analityk firmy IG.

Czytaj więcej

Wojny, kryzysy, inflacja. Tymczasem świat głębiej zagląda do szklanki z trunkiem

Przez ostatni miesiąc złoto zdrożało o 7 proc., od początku roku zyskało 12 proc., a od dołka z jesieni zeszłego roku jego cena urosła aż o 26 proc. Można więc uznać, że złoto jest już w rynku "byka".