Polacy obawiają się o swoje finanse. Fatalne nastroje konsumentów

W listopadzie drugi miesiąc z rzędu wyraźnie pogorszyły się nastroje polskich konsumentów. Gospodarstwa domowe spodziewają się pogorszenia sytuacji finansowej, co odzwierciedlać może ich strach przed inflacją.

Publikacja: 19.11.2021 12:06

Polacy obawiają się o swoje finanse. Fatalne nastroje konsumentów

Foto: Adobe Stock

Jak podał w piątek GUS, tak zwany bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), który odzwierciedla oceny i oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące ich sytuacji finansowej i stanu gospodarki, a także skłonność konsumentów do dokonywania ważnych zakupów, tąpnął w listopadzie do -23,3 punktu z -17,8 punktu w październiku i -13 punktu we wrześniu (każdy odczyt poniżej zera oznacza, że wśród konsumentów jest więcej pesymistów niż optymistów). Znalazł się tym samym najniżej od lutego tego roku. Z kolei większą niż w listopadzie zniżkę wskaźnik ten zaliczył poprzednio rok temu.

Czytaj więcej

Hamuje wzrost płac i zatrudnienia. Najsłabszy wynik od marca

Pogorszenie nastrojów konsumentów może być związane z rosnącą szybko liczbą zachorowań na Covid-19 i obawami, że rząd ponownie wprowadzi antyepidemiczne restrykcje. Dane GUS tego jednak nie potwierdzają. W porównaniu z październikiem, w listopadzie wzrósł odsetek ankietowanych, którzy uważają, że sytuacja epidemiologiczna stanowi duże zagrożenie dla ich osobistego zdrowia. Wyniósł 22 procent, po 18,2 procent miesiąc wcześniej i 16,5 procent we wrześniu. Wciąż jednak odsetek ten jest znacznie niższy niż w trakcie poprzednich fal epidemii. Na przykład w marcu był blisko 34 procent.

Ankietowani przez GUS konsumenci nie spodziewają się też, że epidemia Covid-19 pozbawi ich pracy. W listopadzie takie obawy zgłosiło 18,7 procent respondentów, w porównaniu do 18,3 procent w październiku. Rok temu odsetek ten wynosił 37 procent.

Czytaj więcej

Konflikty topią złotego. Radzi sobie wyraźnie gorzej niż np. węgierski forint

Ważniejszym powodem ostrego pogorszenia nastrojów konsumentów może być przyspieszająca inflacja, która w październiku wyniosła już 6,8 procent rok do roku, najwięcej od 2001 roku. Gdy GUS badał nastroje Polaków, wstępne dane na ten temat były już znane. Wiadomo było również, że Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną NBP z 0,5 do 1,25 procent. To mogło wpłynąć negatywnie na skłonność Polaków do dokonywania ważnych zakupów, jedną ze składowych BWUK.

Wysoka inflacja tłumi też wzrost siły nabywczej dochodów z pracy. Ilustruje to realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw, który w październiku wzrósł o zaledwie 2 procent, po 3,3 procent we wrześniu i 4,7 procent w sierpniu. To najgorszy wynik od lutego tego roku, gdy inflacja była w ryzach, ale za to zatrudnienie malało.

Coraz wolniejszy wzrost siły nabywczej dochodów może tłumaczyć to, że oczekiwania konsumentów dotyczące ich sytuacji finansowej w perspektywie 12 miesięcy (jedna za składowych BWUK) są w listopadzie najgorsze od maja 2020 r.

Jak podał w piątek GUS, tak zwany bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), który odzwierciedla oceny i oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące ich sytuacji finansowej i stanu gospodarki, a także skłonność konsumentów do dokonywania ważnych zakupów, tąpnął w listopadzie do -23,3 punktu z -17,8 punktu w październiku i -13 punktu we wrześniu (każdy odczyt poniżej zera oznacza, że wśród konsumentów jest więcej pesymistów niż optymistów). Znalazł się tym samym najniżej od lutego tego roku. Z kolei większą niż w listopadzie zniżkę wskaźnik ten zaliczył poprzednio rok temu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie