Dziś poznamy nazwisko nowego szefa Polskiej Izby Ubezpieczeń. Wśród kandydatów nieoficjalnie wymieniane są dwa nazwiska: Zygmunta Kostkiewicza i Jarosława Myjaka. Nie udało nam się otrzymać potwierdzenia od żadnego z nich.
– Niewykluczone, że wybrany zostanie ktoś spoza branży – spekuluje Marcin Broda, redaktor naczelny „Miesięcznika Ubezpieczeniowego”. Obecny prezes Izby Tomasz Mintoft-Czyż nie ubiega się o ponowny wybór.
Zygmunt Kostkiewicz jest wiceprezesem Commercial Union na Życie, wcześniej zaś szefował PZU SA. Z kolei Jarosław Myjak był m.in. prezesem zarządu Commercial Union na Życie i wiceprezesem zarządu PKO BP. Dziś pracuje jako prawnik.
Od kilku lat Izba krytykowana jest przez środowisko ubezpieczeniowe, m.in. za niewłaściwą reprezentację wobec władz państwowych, choćby przy pracach nad branżową legislacją. Największy żal budzi obowiązujący od jesieni tzw. podatek Religi. Zgodnie z nim ubezpieczyciele muszą płacić do Narodowego Funduszu Zdrowia (12 procent składki z obowiązkowych polis komunikacyjnego OC) za leczenie ofiar wypadków drogowych. Według Marcina Brody, idealny kandydat na szefa Izby powinien uczestniczyć i wpływać na proces branżowej legislacji, ale też prowadzić działania public relations. Ważne jest też gromadzenie ubezpieczeniowych statystyk oraz szkolenia. PIU to samorząd branżowy, do którego przynależność jest – zgodnie z ustawą – obowiązkowa. Zrzesza ona ponad 70 firm ubezpieczeniowych sprzedających polisy w naszym kraju. Łącznie dysponują one prawie 44 mld zł rocznych przychodów z ubezpieczeniowej składki. Część jej (0,026 proc.) płacą na PIU, której budżet przekroczy w tym roku11 mln złotych.
W maju zmienił się statut PIU i teraz ma nią kierować zawodowy zarząd (dotychczas tylko prezes był etatowym pracownikiem), kontrolowany przez komisję rewizyjną. To ona ma dziś przedstawić walnemu zgromadzeniu kandydatów na szefa PIU.