- Nadciągnął światowy kryzys, naiwnością byłoby udawanie, że nie ma on żadnego wpływu... Jeśli termin zostanie przesunięty o rok, to nie będzie to końcem świata – mówił Rostowski. - Nasza prognoza zakłada, że Polska w 2009 r. odnotuje wzrost gospodarczy, ale biorąc pod uwagę dużą niepewność... może się okazać, że [link=http://www.rp.pl/artykul/259197,300390.html]prognoza Komisji Europejskiej[/link] była trafna.
W zeszłym tygodniu Rostowski powiedział, że oczekuje deficytu finansów publicznych na poziomie 4,6 proc. PKB, czyli znacznie powyżej pułapu 3 proc., zawartego w Traktacie z Maastricht. Minister finansów nie godził się z prognozą KE, według której deficyt ma wynieść 6,6 proc. Pozostałe kryteria wejścia do strefy odnoszą się do długu publicznego, inflacji, stóp procentowych i stabilnej waluty.
Rząd wyznaczył sobie za cel przystąpienie do strefy euro na 2012 r. we wrześniu 2008 r., a więc jeszcze przed eskalacją kryzysu finansowego.