Na najbliższej Radzie Europejskiej nie powinno być dyskusji o przyszłości wieloletniego budżetu - uważa premier Donald Tusk. Podobny pogląd zaprezentowali podczas spotkania w Warszawie szefowie rządów Litwy, Łotwy i Estonii.
Nowy wieloletni budżet Unii Europejskiej nie powinien być na razie przedmiotem wzmożonych dyskusji. Premier Donald Tusk uważa, że zgodnie z Traktatem z Lizbony powinno się najpierw pozwolić Komisji Europejskiej na przedłożenie projektu. Tego samego zdania są pozostali premierzy krajów nadbałtyckich Litwy - Andrius Kubilius, Łotwy - Valdis Dombrovskis i Estonii - Adrus Ansip.
- Zgodnie z Traktatem, ale także zgodnie z tym co my odczuwamy jako interes Europy i naszych państw, powinniśmy pozwolić Komisji Europejskiej przedłożyć projekt wieloletnich ram budżetowych zgodnie z zapisami Traktatu - stwierdził Tusk po spotkaniu z szefami rządów trzech państw bałtyckich.
Sprawa wieloletniego budżetu to jeszcze odległy problem, Komisja Europejska ma przedstawić swą propozycję w tej sprawie dopiero w lipcu przyszłego roku. Dyskusje zaczęły się, gdy brytyjski premier David Cameron na październikowym szczycie Unii zaproponował, aby projekt pojawił się już w grudniu. Uzyskał nawet przyrzeczenie, że tak się stanie. Chodzi najprawdopodobniej o wynegocjowanie zapisów o przyszłych redukcjach, które ograniczyłyby pole manewru Komisji.
To jednak - jak twierdzą eksperci - mogłoby wpłynąć na ograniczenie środków dla takich krajów jak Polska, ponieważ cięcia mogłyby sięgnąć nawet 250 mld euro.