"Nie deklaracje, nie slogany, ale te najtrudniejsze decyzje, bo decyzje o naszych pieniądzach będą prawdziwym termometrem europejskości naszych zachowań. Słowa niewiele kosztują, natomiast decyzje o tym, ile pieniędzy z własnych kieszeni przeznaczymy na wspólnotę, one będą świadczyły o tym, na ile serio traktujemy nasze wspólnotowe ambicje" - powiedział Tusk w Brukseli na konferencji w sprawie budżetu UE na lata 2014-2020.
Premier zaznaczył, że budżet Unii to wszystkie polityki unijne, wszystkie zadania unijne wyrażone w języku finansów.
Jednocześnie oświadczył, że należy poważnie traktować te zobowiązania, jakie zawarto w Traktacie Lizbońskim. "Chyba, że sami siebie będziemy traktowali jak niepoważnych ludzi, którzy jeszcze niedawno świętowali podpisanie - po wieloletniej dyskusji najważniejszego aktu prawnego w dziejach nowożytnej Europy - a już kilkanaście miesięcy później niektórzy uważają, że zapisy Traktatu Lizbońskiego mają być pustymi sloganami" - powiedział szef rządu. Dodał, że dlatego szczególnie trzy unijne polityki: spójności, Wspólna Polityka Rolna i Europejska Polityka Sąsiedztwa są pod "naszą szczególną opieką".
"Nie jestem naiwnym optymistą, oczywiście nie jest tak, że miliony Europejczyków dyskutują w swoich domach przy kolacji o wieloletnich ramach finansowych, ale już o skutkach złych decyzji będą na pewno dyskutować w domach i na ulicach, tak jak to się dzieje w niektórych państwach już dzisiaj" - podkreślił Tusk.
Odpowiedzią na kryzys - większa integracja
Odpowiedzią na kryzys gospodarczy powinna być większa integracja, a nie dezintegracja - przekonywał w Brukseli premier Donald Tusk podczas konferencji dot. nowego budżetu UE.