Polski eksport wciąż ma się całkiem dobrze. W lutym jego wartość sięgnęła 11,7 mld euro – szacuje Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE). To 3,5 proc. więcej niż w styczniu oraz 5,8 proc. więcej niż w lutym ubiegłego roku. Z kolei eksport liczony w złotym wyniósł 48,8 mld, co oznacza spadek o 1,1 proc. w porównaniu do stycznia, ale wzrost o 12,6 proc. w porównaniu do lutego 2011 roku.
Według Andrzeja Sadowskiego, wiceprezydenta Centrum im. Adama Smitha, kryzys nie powinien przeszkodzić w zwiększaniu polskiego eksportu. – Perspektywa spowolnienia będzie zmuszała do poszukiwania produktów równych jakościowo, ale tańszych. To szansa dla polskich firm – uważa Sadowski.
Jednak zdaniem Krzysztofa Kluzy, dyrektora Banku Gospodarstwa Krajowego, o poziomie polskiego eksportu będzie jednak decydować sytuacja w Niemczech. – Wzrost eksportu będzie możliwy, jeśli na rynku niemieckim nie będzie recesji. A jeśli jeszcze złoty dalej pozostanie tak słaby, dynamika wzrostu może być jeszcze większa – uważa Kluza.
Co będzie w następnych miesiącach? KUKE zakłada, że w okresie luty-kwiecień eksport okaże się większy niż w tych samych miesiącach rok temu o 7,1 proc. jeśli będzie liczony w euro, natomiast liczony w złotym ma podskoczyć o 11,6 proc. Potencjał gospodarczy polskich producentów oraz zmiany w popycie na nasze towary pozwalają oczekiwać w tym roku wzrostu eksportu do kwoty 154,1 mld euro tj. o 11,7 proc. oraz o 10,5 proc. w złotych - do kwoty 628,0 mld – prognozuje KUKE.