W nocy z poniedziałku na wtorek Moody's obniżył ocenę 28 banków w tym kraju. Jako powód podano pogarszającą się sytuację na rynku nieruchomości oraz zwiększające się zadłużenie państwa. Tylko Santander oraz Banco Bilbao de Vizcaya Arentaria (BBVA) zdołały utrzymać rating inwestycyjny. Rynek wynagrodził je wczoraj wzrostem kursu akcji. 12 banków liczących się na rynku ma już rating śmieciowy, przy tym szósty z nich Moody's obniżył ocenę o cztery poziomy, a dziesiąty o trzy. Reszta doświadczyła obniżek dwustopniowych.
Agencja zrobiła to, kiedy było już pewne, że Hiszpanie otrzymają międzynarodową pomoc, przeznaczoną przede wszystkim właśnie dla sektora bankowego. Wcześniej ten sam Moody's obniżył rating hiszpańskich papierów skarbowych do poziomu tylko o oczko wyższego niż „śmieci". Ocena Santandera dla papierów długoterminowych to Baa2 (w dół z A3), jednak z perspektywą negatywną. Ten bank został przez agencję wyróżniony z powodu dużej dywersyfikacji geograficznej oraz mniejszej ekspozycji na rynku nieruchomości niż innych instytucji finansowych w tym kraju.
Tak dobrej sytuacji nie ma BBVA, który jednak zdołał uchować się przed ratingiem śmieciowym.
Moody's szykował się do tej obniżki od 13 czerwca i jako powody podawał znaczne osłabienie gospodarki i coraz trudniejszy dostęp do rynków kapitałowych. Rating Hiszpanii został wówczas obniżony do Baa3, czyli najniższego poziomu nad „śmieciami". Teraz światowe agencje ratingowe wnikliwie analizują sytuację tego kraju, zastanawiając się, czy nie obniżyć oceny z powodu konieczności skorzystania z pomocy międzynarodowej w wysokości 100 mld euro. Z tej kwoty przynajmniej 62 mld euro ma trafić na pomoc bankom. Nie otrzymają jej ani Santander, ani BBVA.
Hiszpanie z trudem sprzedali wczoraj trzymiesięczne obligacje za 3,1 mld euro przy oprocentowaniu wynoszącym 2,36 proc. Kiedy w maju sprzedawali takie same papiery, ich oprocentowanie wynosiło 0,85 proc. ponad niemieckie bundy. W przypadku obligacji sześciomiesięcznych ich cena rośnie do 3,24 proc. i jest to prawie dwukrotnie więcej niż pod koniec maja.