Na dzisiejszej sesji walutowej giełdy w Moskwie rubel szedł po 38,57 za koszyk dwuwalutowy (0,55 dolara i 0,45 euro). To poziom z sierpnia 2009 r.
Popyt na waluty w Rosji przekracza obecnie podaż, na którą składa się sprzedaż walut uzyskanych z eksportu oraz interwencje banku centralnego. Władze uspokajają i nawołują, by nie dramatyzować - podaje agencja Reuters.
Osłabianiu się rubla towarzyszy odpływ kapitału, wywołany m.in. przez niedawny upadek Master Banku (41 bank Rosji). „Na niekorzyść rosyjskiego pieniądza działa też fakt, że w grudniu przypada termin wykupu korporacyjnych papierów dłużnych na 32 mld dol.; a także oczekiwanie rynków na zmniejszenie amerykańskich programów banku rezerw federalnych" - ocenia Reuters.
Wszystko to jak na razie okazuje się silniejsze od wsparcia rubla przez wysokie ceny ropy oraz od sprzedaży walut przez eksporterów i Bank Rosji.
- Jest odpływ kapitału, związany z upadkiem Master banku, ale masowej ucieczki osób fizycznych od rubla w waluty nie widać - ocenia Michaił Palej z banku VTB Kapitał.